Dlaczego warto spróbować SUP? Powodów jest wiele, począwszy od możliwości podjęcia aktywnego relaksu na łonie przyrody na dowolnie wybranym akwenie, poprzez łatwość transportu deski (zwłaszcza jeżeli zdecydujesz się na wybór deski pompowanej), a także dozowanie wysiłku sportowego w zależności od indywidualnych potrzeb. Spektrum możliwości jest naprawdę szerokie, od pływania spacerowego po spokojnych wodach, najczęściej na jeziorach i zatokach, po wyścigowe i bardziej ekstremalnie – na rzekach lub na fali, jak również urozmaicenie pod postacią ćwiczenia SUP fitnessu czy SUP jogi.
SUP joga stanowi doskonałą letnią alternatywę do ćwiczenia jogi lądowej. Niezależnie od tego czy już ćwiczysz jogę czy nie masz w niej żadnego doświadczenia, czy w swojej praktyce opierasz się na systemie Iyengara, Sivanandy, Ashtangi, AcroYogi, czy Vinyasy, joga na wodzie stanowi bardzo przyjemne odświeżenie utartych ścieżek praktyki, którymi chadzasz lub zaczynasz dopiero stąpać. Co więc jest w niej takiego?
Dlaczego SUP joga?
Po pierwsze, to świetny pretekst, aby zabrać jogę na wakacje. Jednocześnie odpocząć od codziennej jogicznej rutyny, sali i maty, ale też nie zaniedbać praktyki podczas urlopu.
Oczywiście, w jodze bardzo ważna jest wytrwałość, którą ćwiczymy codziennie stając na macie. Ale kryje się tu pewna pułapka: niekiedy powtarzalność i przyzwyczajenie nużą umysł i usypiają zmysły, tymczasem SUP zdecydowanie je budzi, powodując gruntowną potrzebę redefinicji najbardziej elementarnych asan. Wiosłowanie wiosłowaniem, ale gdy przychodzi do jogi… cóż, z początku trochę wygląda to jak budowanie swojej praktyki od zera. Ze sporą dozą dystansu do samego siebie i – miejmy nadzieję – dużą dawką poczucia humoru odkrywasz najprostsze pozycje całkowicie na nowo, uczysz się siadać, uczysz się stać, rozchlapując dookoła przeważającą część akwenu. Wszystko to, co dotąd wydawało się oczywiste, staje się naprawdę sporym wyzwaniem po zmianie podłoża na ruchome, a niewielka powierzchnia deski unosząca się na wodzie bez wątpienia do takich należy.
Od strony psychologicznej szybko skonfrontujesz się z własnym ego i jego przyzwyczajeniami, będziesz zmuszony zrzucić cumy własnych przekonań o samym sobie – niejednokrotnie świetnym, doświadczonym przecież joginie. Tymczasem szybko okaże się, że aby w ogóle stabilnie stać na desce, musisz cofnąć się najpierw do raczkowania, od nowa poznać zasady balansu w nieznanych dotąd warunkach, aby później poskromić żywioł i z nową energią stanąć w asanie.
Po drugie, przyroda i medytacja. Jest w tym połączeniu coś, czego nie znajdziesz praktykując w żadnym zbudowanym przez człowieka wnętrzu. Kontakt z przyrodą, a co za tym idzie spokój i siła, dotlenienie organizmu, wakacyjną swobodę, rozluźnienie głowy, energię płynącą z kontaktu z Matką Naturą. Każde zajęcia na wodzie są niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju, nie tylko ze względu na różnorodność sekwencji asan, ale też możliwość obserwacji otoczenia, cudownej zmienności krajobrazów i niepowtarzalnej scenerii. Każdego dnia niebo i woda są trochę inne, a postrzeganie i poddawanie się zmieniającym się warunkom otoczenia przynosi nieporównywalny z niczym spokój, przy okazji sprawiając, trochę po dziecięcemu, dużo frajdy.
Obserwacja wody a także wsłuchiwanie się w jej miarowy szum uspokaja umysł, co niesie ze sobą najbardziej pierwotny walor medytacyjny, choć jest to medytacja z zachowaniem pełnej koncentracji. A dlaczego tak – o tym w kolejnym punkcie.
Po trzecie, przeniesienie ćwiczenia z maty na deskę dosłownie zachwieje Twoimi podstawami! Nie od dziś wiadomo, że na niestabilnym podłożu mięśnie muszą pracować ze zdwojoną mocą, aby utrzymać Cię w pozycji. Ciągłe zmaganie z balansem i nawet lekki strach przed wpadnięciem do wody podwyższa poziom adrenaliny, a co za tym idzie – poprawia koncentrację i doskonale osadza Cię Tu i Teraz. W dalszej perspektywie mierząc się ze swoimi lękami, uczysz się lepiej radzić ze stresem i wyzwaniami w codziennym życiu.
Joga na desce jako trening na niestabilnym podłożu bardzo wzmacnia mięśnie taśmy głębokiej, pomagając utrzymać silne centrum, w pozycjach stojących pracują też wszystkie mięśnie nóg – szczególnie wzmocnisz kostki i kolana, z kolei pozycje balansowe to wyzwanie dla Twoich ramion i nadgarstków. W przyspieszonym tempie poprawisz technikę i symetrię ustawienia w pozycjach, każde nadmierne przeniesienie ciężaru ciała na jedną ze stron sprawi, że zatańczysz na wodzie.
Po czwarte, z czysto zdrowotnego punktu widzenia, SUP to doskonała forma aktywnego spędzania czasu na świeżym powietrzu, a zatem w pakiecie dostajesz: solidną dawkę witaminy D (mocne kości, zdrowy układ krążenia), obniżenie ryzyka chorób nowotworowych i otyłości, lepszy sen i apetyt oraz ogólną poprawę odporności organizmu.
Po piąte, uczysz się wytrwałości – wykonywanie pozycji jogi na desce nie od razu okazuje się być przysłowiową bułką z masłem. Próbując łapać balans, zapewne wiele razy zdarzy Ci się wpaść do wody. Ale gwarantuję, spróbujesz jeszcze raz. I jeszcze raz. Aż zaczną pojawiać się małe sukcesy, a po nich większe. Wojownik? Bakasana? A może stanie na głowie? Zobaczysz, szybko sam zaczniesz podnosić sobie poprzeczkę!
Po szóste – fantazja! Zakres tego, co można zdziałać łącząc SUP i jogę jest praktycznie nieskończony. Słyszałeś już o AcroYodze? Dyscyplina ta jest wciąż na rodzimym gruncie nowa i świeża, ale szybko się rozpowszechnia, podbijając serca joginów i nie tylko. W wielkim skrócie: AcroYoga to miks elementów jogi i akrobatyki, ćwiczy się w parach (baza = osoba podnosząca i latacz = osoba podnoszona) ze spotterem (osoba asekurująca) i w miarę umiejętności wykonuje rozmaite pozycje i ewolucje. Jako że na SUPie trzeba dostosować się do niewielkich wymiarów deski, miejsca dla spottera niestety nie będzie. Za to jego rolę doskonale przejmuje woda, sprawiając, że ewentualny upadek kończy się co najwyżej fontanną wody i śmiechem. Jak pisałam wcześniej, na SUP wszystkie ruchy muszą być znacznie bardziej skoordynowane niż na lądzie. W przypadku poruszających się jednocześnie dwóch osób ma to niebagatelne znaczenie dla niezatapialności całej AcroYogowej załogi, a pojęcie ‘stabilnej bazy’ nabiera bardzo dosłownego wymiaru. Koncentracja, balans i precyzja w pozycjach ćwiczy się w sposób wręcz domyślny, tak że po zejściu na ląd dziwisz się, że free star wydawał się być trudny.
Ostatni aspekt to po prostu dobra zabawa, którą fundujesz sobie przez cały czas spędzony na SUP. Jak mawiają surferzy, raz pod deską, raz na desce.
SUP joga to przede wszystkim mnóstwo frajdy dla każdego, kto zechce spróbować w taki sposób zmierzyć się z żywiołem i samym sobą. Podejmujesz próbę za próbą, te bardziej udane przynoszą radość i satysfakcję, a te mniej udane i tak kończą się zawsze bezpiecznie, bo wszystkie ewentualne upadki amortyzowane są przez wodę. W tym miejscu dochodzimy do kolejnej możliwości, którą przy okazji stwarza SUP joga, a mianowicie do oswajania lęku przed wodą. Deska umożliwia ćwiczenie nawet w bardzo płytkich akwenach, tak żeby każdy mógł oswoić się z żywiołem w swoim tempie i zakresie. To naprawdę działa!
Spróbuj sam!
Podsumowując, SUP joga to ciekawa odmiana zarówno dla osób na co dzień ćwiczących jogę, jak i dla tych, które uprawiają sporty wodne. Dla surferów może być rodzajem rozgrzewki lub relaksu bez konieczności schodzenia z deski, a dla joginów – odświeżającą formą praktyki umożliwiającą ćwiczenie bez utraty poczucia ‘wakacyjności’. SUP joga idealnie wydobywa rekreacyjny, ale także medytacyjny aspekt praktyki (konieczność zwiększonej koncentracji w celu zachowania równowagi, kontakt z przyrodą, miłe otoczenie, woda), dostarczając jednocześnie nowych wyzwań i pozytywnie uzależniających emocji.
Pierwszy w Polsce wyjazd wakacyjny z SUP Yogą zorganizowałyśmy latem 2014 r., w profesjonalny sprzęt do SUP zaopatrzył nas wtedy Sklep 24Surf, a patronatu naszym SUP Yogowym przedsięwzięciom udzielił ogólnopolski portal SUP Polska. W sezonie 2015 realizujemy cieszący się sporą popularnością cykl weekendowych wypadów pod nazwą „HOP na SUP”, który okazał się znacznym sukcesem na drodze propagowania jogi na wodzie w Polsce i ma już grupę oddanych fanów.
W planach mamy dalsze eksplorowanie tematu i jeszcze więcej SUP Yogowych przedsięwzięć. Wszystkim zainteresowanym i chcącym spróbować SUP Yogi lub SUP AcroYogi, polecamy nasze strony:
https://www.facebook.com/SUPyogapl
https://www.facebook.com/helloyogawlodzi
Kaja Matwij, Ita Warmińska
O NAS:
// Hello Yoga
Zajmujemy się nieszablonowo pojętą jogą, którą przekształcamy w miejski lifestyle i chętnie wyprowadzamy z sali w zielone parkowe plenery, nad wodę i w środek betonowej dżungli. Uczymy tradycyjnych stylów jogi (Ashtanga Vinyasa Yoga, joga wg metody Iyengara), a także eksplorujemy nowoczesne jej odmiany (AcroYoga, Aerial Yoga, SUP Yoga i SUP AcroYoga), nierzadko pioniersko w skali Łodzi, a nawet kraju.
Hello Yoga jako pierwsza szkoła w Łodzi prowadzi zajęcia i warsztaty w zakresie AcroYogi, koordynuje i promuje działania Acro społeczności. Już trzeci rok z rzędu organizujemy letnie bezpłatne zajęcia jogi w parku pod patronatem Zielonej Łodzi, a w 2013 r. wygrałyśmy konkurs na najciekawszy punkt na mapie łódzkiego Parking Day. Obecnie zaangażowana w projekt SUP Yoga w Polsce.
// Kaja Matwij
Dyplomowany nauczyciel jogi, praktykuje od 2002 r., uczy jogi Iyengara, Ashtangę i AcroYogę. Adeptka kursu nauczycielskiego Hatha Jogi u Konrada Kocota w Krakowie i kursu Ashtanga Vinyasa Yoga Teacher Training u Basi Lipskiej-Larsen (RYT 500). Ukończyła także kurs nauczycielski w zakresie Aerial Jogi. Uczestniczyła w realizacji projektu Ashtanga Yoga DVD Basi Lipskiej. Brała udział w warsztatach Ashtangi i Hatha Jogi prowadzonych przez: Kino MacGregor, Danny’ego Paradise’a, Angie Święc, Basię Lipską, Manju Joisa, Guillermo Beniteza, Jurka Jaguckiego, Katarzyny Pilorz oraz Konrada Kocota, a także w warsztatach AcroYogi z Alexandrą Ruiz, Oliverem Chamorro, Jeppe Skovgaardem, Lucie Beyer i Michałem Maciaszkiem.
// Ita Warmińska
Pion organizacyjny i techniczny Hello Yoga. Trenowała kajakarstwo, pływanie, aikido, przepada za rowerami. Jogę Iyengara ćwiczy od 2007 r., pierwsze jogiczne kroki stawiała u Bodzi Matulaniec i Andrzeja Kozłowskiego. Pasję do Ashtangi podchwyciła i kontynuuje dzięki Kai Matwij, uczestniczyła w warsztatach z Kino MacGregor i Larugą Glaser. Umiejętności w zakresie AcroYogi doskonali regularnie na warsztatach z Jeppe Skovgaardem, Lucie Beyer i Michałem Maciaszkiem oraz uczestnicząc w AcroYoga Elemental Immersion z Alexandrą Ruiz i Oliverem Chamorro w 2014 roku, a w kwietniu 2015 – w IV Urban AcroYoga Retreat w Berlinie.
Facebook
YouTube
RSS