Kupno sprzętu sportowego z drugiej ręki jest kuszącą opcją. Kierując się niższą ceną, chętnie zaglądamy do ogłoszeń, oferujących deski, wiosła i inne akcesoria za część ich wartości sklepowej. Aby jednak w parze z niższą ceną nie szły późniejsze rozczarowania lub nieoczekiwane problemy, warto poświęcić chwilę na rozeznanie rynku oraz potencjalnych pułapek. W niniejszym artykule podpowiadamy, jak dokonać satysfakcjonującego i bezpiecznego zakupu używanej deski SUP.
Cena
Zanim zagłębisz się w sieć ogłoszeń ze sprzętem używanym, poświęć chwilę na odwiedzenie stron sklepów internetowych. Może się okazać, że akurat w jednym z nich trwa promocja na towar z ubiegłego rocznika. Gdy za około 1500 zł można kupić markową pompowaną deskę, a za 2000 zł wykonaną w najlepszej jakościowo technologii, z pełną 3-letnią gwarancją, prawem do zwrotu towaru i wsparciem sklepu, to warto się dwa razy zastanowić, czy szukanie dalej czegoś w ogłoszeniach z drugiej ręki ma sens. Regularne promocje znajdziecie w takich sklepach jak:
Na wyprzedażowe okazje można też trafić na stronach rodzimych producentów, którzy wraz z nadejściem nowej kolekcji oferują sprzęt z większym rabatem, np. sklep marki UONE.
Ogłoszenia z drugiej ręki
Jeśli nadal interesują Cię ogłoszenia sprzętu używanego, masz do wyboru kilka miejsc, po których warto „poklikać”. Zacznijmy od grup ogłoszeniowych na Facebooku. Działają tam dwie polskie grupy, w których osoby prywatne publikują oferty kupna i sprzedaży sprzętu SUP:
Obydwie działają na podobnych zasadach. Ogłoszenia możesz przeglądać zaraz po wejściu na grupowe strony, ale jeśli masz ochotę opublikować w nich swoją ofertę, musisz najpierw wysłać prośbę do grupowego administratora o dołączenie do grupy. Na akceptację najczęściej poczekasz od parunastu minut do paru godzin.
Dlaczego warto tam zaglądać?
- duża ilość ogłoszeń (szczególnie w sezonie)
- łatwa możliwość sprawdzenia osoby dającej ogłoszenie – możesz wejść na jej profil, przekonać się, czy faktycznie ma jakiś kontakt ze sportem wodnym (często widać to już po samym zdjęciu profilowym), czy ma pływających znajomych, a może nawet okazać się, że macie wspólnych kolegów lub koleżanki. Brak anonimowości sprzyja większemu zaufaniu.
- bezpośredni kontakt ze sprzedającym
- możliwość publikacji/oglądania zdjęć w wyższej rozdzielczości, co znacznie pomaga w ocenie stanu sprzętu
- brak opłat, cała usługa jest za darmo
Na co warto uważać?
- choć ewidentne próby naciągania lub oszustwa powinny być piętnowane przez społeczność grupy i usuwane przez admina, trzeba zachować pewną ostrożność, szczególnie w przypadku ogłoszeń od osób, których profil niewiele zdradza, a ogłoszenie wydaje się podejrzane
- brak dobrej jakości zdjęć, prezentujących stan faktyczny sprzętu – poproś autora ogłoszenia o lepsze zdjęcia, albo zrezygnuj z takiej oferty
- jeśli nie znasz sprzedającego, poroś o wysyłkę sprzętu za pobraniem przy odbiorze
- kupując przez ogłoszenie na Facebooku, umawiasz się z drugą osobą prywatnie i nie obejmuje Ciebie żadna dodatkowa ochrona transakcji.
Kolejne popularne internetowe tablice ogłoszeń to komercyjne serwisy, takie jak OLX.pl i Allegro.pl. Do ich największych zalet zaliczają się spora ilość ogłoszeń oraz wyższe bezpieczeństwo zakupów, choć z pewnymi wyjątkami. O ile w Allegro każda transakcja jest w jakimiś stopniu chroniona przez serwis, o tyle w OLX chronione są tylko mniejsze przesyłki. Pompowane supy w większych paczkach i sztywne deski kupicie za jego pośrednictwem na własne ryzyko.
Minusem wspomnianych serwisów aukcyjnych jest natłok ogłoszeń z bardzo tanimi deskami o wątpliwej jakości. Jeśli interesuje Was lepszej klasy sprzęt z drugiej ręki, prawdopodobnie prędzej znajdziecie go na OLX niż na Allegro. Powodem są spore marże pobierane od każdego sprzedanego towaru na Allegro, natomiast ogłoszenia na OLX w dalszym ciągu pozostają darmowe. Istotną wadą ogłoszeń na OLX są małe zdjęcia przedmiotów wystawionych na sprzedaż. Trudno na ich podstawie ocenić stan sprzętu. W przypadku wątpliwości warto poprosić osobę sprzedającą o przesłanie większych zdjęć np. na maila.
Na co zwracać uwagę przy ocenie stanu sprzętu SUP
Bez względu na to gdzie kupujesz używaną deskę, wiosło czy pompkę, zawsze staraj się uzyskać maksimum informacji na temat stanu tego sprzętu. Niestety nie możesz całkowicie ufać opisom w ogłoszeniach. Dla jednej osoby drobna rysa na pokładzie będzie już katastrofą, dla innej deska po poważnej naprawie burty w dalszym ciągu będzie „w bardzo dobrym stanie”. Aby nie dać się nabrać na trefną „okazję”, poniżej przedstawiamy listę najważniejszych punktów, na które warto zwrócić uwagę.
Deski pompowane
Sprawdź rocznik, z którego pochodzi deska. Ostatnio firmy przedłużają długość „życia” modeli na rynku, tak więc deska z 2022 roku może się niczym wizualnie nie różnic od tej samej deski z 2024 r. Najpewniejszym sposobem poznania rocznika danego modelu jest poproszenie sprzedającego o jakiś dowód zakupu. Jeśli deska ma więcej niż 5-6 lat, lepiej poszukaj czegoś nowszego.
Dowiedz się, jak długo deska była używana. To, ile deska spędziła czasu na wodzie, albo przeleżała gdzieś napompowana, ma istotniejsze znaczenie od jej rocznika. Materiały używane do budowy pompowanych supów nie są niezniszczalne. Im dłużej są wystawione na działanie promieni słonecznych, tym szybciej dokonuje się ich zużycie. Cechą charakterystyczną długo i intensywnie eksploatowanych desek są wyblakłe kolory piankowych dywaników.
Dowiedz się, gdzie była używana. Uważaj na deski sprzedawane po eksploatacji w jakieś szkółce, szczególnie w cieplejszych krajach. Kilka miesięcy słonecznych zabaw bardziej ją wykończy niż 2-3 lata normalnego użytkowania na polskich jeziorach.
Poznaj technologię budowy deski. Jeśli możesz, wybierz deskę wykonaną w technologii ze zgrzewanymi burtami. Brak kleju oznacza znacznie wytrzymalszą konstrukcję i lżejszą deskę.
Zwróć uwagę na łączenia na burtach. Burty to najbardziej newralgiczny element każdej deski. Jeśli coś ma się gdzieś rozszczelnić, najpewniej zrobi to właśnie na burcie. Dlatego przypatrz się, czy pasy łączące burty nie mają lekko odklejonych fragmentów. Zmarszczki czy drobne zgrubienia nie stanowią problemu, ale odchodząca krawędź na burcie świadczy o potencjalnie szybkiej awarii deski.
Sprawdź przetarcia, szczególnie na burtach. Drobne rysy na pokładzie czy burtach nie są niczym groźnym. Przeważnie to tylko naruszona warstwa farby. Warto jednak dokładniej zbadać każde takie miejsce. Jeśli oprócz zdartego barwnika widać też naruszoną strukturę materiału, wtedy możemy mieć większy problem, szczególnie w przypadku desek jednowarstwowych.
Bąble na dywaniku. Wybrzuszenia na piankowym dywaniku świadczą o niedokładnym ułożeniu warstwy kleju na pokładzie pod pianką. To dość częsty przypadek, szczególnie w starszych deskach, ale łatwy do samodzielnej naprawy. Wystarczy lekko naciąć piankowy bąbel i wpuścić pod niego odrobinę kleju. Niestety, jeśli taki problem występuje w jednym miejscu, trzeba się liczyć z tym, że niedługo pojawi się też w innym.
Sprawdź, czy deska nie jest powyginana. Kilka ładnych lat temu, gdy pompowane deski SUP nie były jeszcze tak sztywne, niektórzy producenci stosowali trik z wklęsłym rockerem kadłuba. Deska położona na wodzie wydawała się wypukła, ale po wejściu na nią surfera, nabierała płaskiego kształtu. Dziś tego typu pomysłów się nie stosuje. Jeśli współczesna deska ma taki kształt, świadczy to o jej wadliwej konstrukcji. Unikaj wygiętych desek. One po prostu gorzej pływają.
Sprawdź, czy deska nie jest skręcona. Spójrz na kadłub deski w linii rufa–dziób i przekonaj się, czy powierzchnia dziobu układa się w podobnej linii co powierzchnia rufy. Jeśli linie te wypadają pod kątem, deska jest lekko skręcona.
Taka przypadłość dotyczy dość często desek z dwoma komorami powietrza i, przynajmniej do tej pory, była trudna do wyeliminowania w procesie produkcyjnym. Jeśli ten skręt jest niewielki, będzie miał znikomy wpływ na zachowanie supa na wodzie. Jeżeli jednak będzie mocniejszy, a statecznik zacznie się wyraźnie układać pod wodą pozycji przekrzywionej, wtedy deska może przejawiać tendencję do lekkiego zbaczania z kursu. Problem ten nie powinien pojawiać się nowoczesnych deskach jednokomorowych. Jeśli występuje, świadczy to pewnej wadzie konstrukcyjnej. Tak jak w przypadku desek dwukomorowych, drobny skręt kadłuba nie stanowi kłopotu. Zdarza się też tak, że deski nabywają skrętu pod wpływem długiej ekspozycji na promieniowanie słoneczne.
Zwróć uwagę na akcesoria. Do większości desek pompowanych powinny być dołączone następujące akcesoria: statecznik, zestaw naprawczy, klucz do odkręcania/zakręcania zaworu, torba na deskę. Sprawdź działanie pompki. Jeśli podczas pompowania tłok wydaje piszczący dźwięk i ciężko pracuje, może być to sygnał do wymiany pompki. W przypadku sprzętu używanego, będzie trzeba ją dokupić we własnym zakresie. Możesz użyć tego argumentu podczas negocjacji ceny.
Zbadaj szczelność deski. Szczelność deski jest jedną z najważniejszych cech, ale też najtrudniejszą do sprawdzenia w sytuacji, gdy kupujemy sprzęt z ogłoszenia. Byłoby idealnie, gdybyśmy mogli zostawić napompowaną deskę na dobę i sprawdzić różnice ciśnienia jeszcze przed zakupem. Niestety, to raczej mało realna opcja. Jeśli deska nie jest nigdzie uszkodzona i mimo to po kilkunastu godzinach spadek ciśnienia wynosi kilka PSI, najczęstszą przyczyną wycieku powietrza może być niedokręcony zawór. Dlatego, jeśli już kupiliście deskę z drugiej ręki i martwi Was spadek ciśnienia, chwycie w pierwszej kolejności za dołączony do kompletu klucz i dokręcicie zawór. Jest duża szansa, że to wyeliminuje problem.
Deski sztywne
Ocena stanu używanej sztywnej deski jest mniej kłopotliwa. Tutaj większość mankamentów widać gołym okiem. Musimy zwrócić główną uwagę na uszkodzenia powłoki kadłuba. Niestety, drobne uszkodzenia zewnętrznej warstwy żelkotu to standard w deskach SUP, szczególnie w przypadku modeli do surfingu i wyścigów. Wystarczy nawet drobne uderzenie wiosłem o burtę, by dorobić się mało gustownego odprysku. A na falach, czy w ferworze walki na bojce, o takie sytuacje nie trudno. Małe odpryski farby nie stanową jednak problemu i są wyłącznie mankamentem wizualnym.
Sytuacja się komplikuje, gdy widać pęknięcie, sięgające do głębszych warstw kadłuba. Wtedy konieczna jest naprawa, ponieważ przez taką dziurę do wnętrza deski może dostać się woda. Deska stanie się wówczas cięższa, a po jakimś czasie może dojść do delaminacji wewnętrznych warstw. Jak sprawdzić, czy w desce jest woda? Należy ją zważyć i porównać z wagą podaną przez producenta. Choć często nawet nowe deski są trochę cięższe do danych podawanych w katalogach, to jeśli różnica w wadze wynosi powyżej 1-2 kg i widać jakieś ślady uszkodzenia lub naprawy kadłuba, wtedy można założyć, że deska „napiła się wody”.
Generalnie uszkodzeń kadłuba nie należy się szczególnie bać, ponieważ są one dość proste do naprawienia. Pomogą Wam w tym warsztaty specjalizujące się w naprawie desek do windsurfingu. Bardzo często po takiej naprawie u dobrego fachowca nie pozostaje widoczny ślad.
Trochę większy problem stanowi tzw. „wydeptany pokład”, czyli rozmiękczona struktura wnętrza deski, pod miejscem, gdzie najczęściej stoimy. W pogodni za niską wagą (lub oszczędnościami) niektóre deski mogą mieć słabsze wzmocnienia pod zewnętrzną warstwą pokładu. Powtarzany nacisk stóp powoduje wgniatanie i w końcu rozmiękczenie materiału. Jeśli pod wpływem mocnego nacisku dłoni czujemy, że kadłub w jakimś miejscu lekko się ugina, trochę przypominając pompowaną deskę, wtedy mamy wspomniany problem. Oczywiście można z tym żyć i deska praktycznie nic nie straci ze swoich właściwości. Jednak gdy rozmiękczenie pokładu będzie postępować, może się on w końcu zapaść pod stopą. Jeśli możecie, wybierajcie deski z twardym pokładem. Niestety stan pokładu jest nie do stwierdzenia na podstawie zdjęcia.
W miarę bezpiecznym zakupem są deski wykonane z polipropylenu, takie jak dawne supy Bic Sport, a obecnie Tahe w technologii Tough-Tec. Ich pokład jest wręcz pancernie wytrzymały, choć kosztem większej wagi deski.
Wysyłka deski
Wysłanie paczki to ostatni etap transakcji. Tutaj również coś może pójść nie tak, jeśli nie zachowamy odpowiednich kroków ostrożności. W przypadku desek pompowanych starajcie się nalegać, by deska była wysłana w odpowiednim kartonie. Nie ryzykujcie wysyłki w samym plecaku owiniętym folią (widzieliśmy takie przypadki). O ile pompowanej desce może nic się nie stanie, to takie elementy jak pompka, czy włożone w środek wiosło, mogą ulec uszkodzeniu.
Jeśli do deski dołączony jest wsuwany statecznik z klipsem, poproście sprzedającego o zabezpieczenie podstawy statecznika. Wiele z tych finów ma bardzo ostre narożniki. Gdy wrzucimy go luzem w zrolowaną deskę, wystarczy mocniejsze przygniecenie podczas transportu i dziura w supie gotowa.
Wysyłanie deski sztywnej to już grubsza zabawa, szczególnie, jeśli sprzedający nie zachował oryginalnego kartonu z zabezpieczającym wypełnieniem. Jeśli tylko macie taką możliwość, umówcie się na odbiór osobisty sprzętu. Raz, że transport większych gabarytów sporo kosztuje, dwa, ryzyko uszkodzenia deski wzrasta. Częstym sposobem na uniknięcie wspomnianych problemów jest umówienie się ze sprzedającym gdzieś w połowie trasy, dzielącej miejsca Waszego pobytu. Oczywiście ma to sens przy krótkich i średnich odległościach.
Mamy nadzieję, że udało nam się choć trochę ułatwić Wam podjęcie decyzji zakupowej. Życzymy samych udanych transakcji i sporo radości z pływania na świeżo nabytym sprzęcie!
Facebook
YouTube
RSS