Wingfoil, czyli deska z foilem, napędzana pompowanym skrzydłem, staje się z każdym sezonem coraz bardziej popularną zabawą w wietrzne dni. Choć sam sport nie jest szczególnie trudny, to rozpoczęcie przygody z wingiem wymaga pewnego etapu wprowadzenia. Pierwszym krokiem jest opanowanie sterowania skrzydłem i wyczucia, jak zachowuje się ono na wietrze. Jednym z największych ułatwień, jakie może nam przyspieszyć proces początkowej nauki, jest start na dużej desce bez foila. I tu z pomocą przychodzą nam deski typu windsup.
Dlaczego WindSUP?
W nauce opanowywania skrzydła deski windsup oferują dwie istotne zalety: po pierwsze są duże, a zatem bardzo stabilne, po drugie mają na dnie przyczepiony centralny mieczyk, który znacznie ułatwia płynięcie pod wiatr. Ponieważ sami zaczynaliśmy przygodę z wigiem od małych desek z foilem, co okazało się średnio trafionym pomysłem, chcieliśmy przekonać się, jak wygląda nauka podstaw tą bardziej rozsądną drogą. Do tego celu posłużyła nam deska UONE Windsurf. Jej test pod kątem pływania z wiosłem i żaglem mogliście przeczytać wcześniej w tym opracowaniu. Teraz skupiliśmy się na zabawie z wingiem.
Parametry UONE Windsurf 9’6”:
- Długość: 9’6”
- Szerokość: 32,7”
- Grubość: 6”
- Pojemność 293 l
- Waga: 10.4 kg
- Ciśnienie: 15 psi
Cena: 3499 zł
W zestawie otrzymujemy:
- Solidny plecak z kółkami
- Dwukierunkową pompkę Bravo z opcją wysysania powietrza
- Zestaw naprawczy
- Leasha
- 3-częściowe wiosło aluminiowe
Deska UONE Windsurf od początku przypadła nam do gustu z uwagi na mniejszą długość. Większość widnsupów mieści się w zakresie długości w okolicach 10’6” – 11’2”, co w podczas żeglowania z pędnikiem ma sporo zalet. Dłuższa deska lepiej płynie na halsie, łatwiej utrzymuje kierunek itp. Z wingiem sprawa wygląda niby podobnie, jednak krótsza deska szybciej przygotuje nas do docelowej długości deski do wingfoila, która w przypadku modeli dla początkujących pilotów wynosi między 5’8” a 7’.
Kompaktowe wymiary UNOE’a Windsurf sprawiają, że czujemy się trochę jak na powiększonej desce do winga. Dzięki sporej stabilności wejście na pokład i przyjęcie pozycji do startu jest o niebo prostsze od prób nawet na największej desce do wingfoila. Będąc w pozycji klęczącej przyciągamy do siebie skrzydło, chwytamy je unosząc nad głowę, następnie wstajemy, podnosząc się najpierw na „przedniej” nodze. Do tych ćwiczeń najlepiej wybrać dzień z wiatrem około 2 – 3 Bft, czyli taki słabo-umiarkowanym. Przy bardzo słabym wietrze zabawa jest znacznie trudniejsza, ponieważ skrzydło nie będzie w stanie samo unosić się w powietrzu, przez co cały wysiłek spocznie na naszych ramionach.
Dalszy etap do już tylko złapanie wiatru w skrzydło i… płyniemy! Fajne w windsupie jest to, że całkowicie odpada problem utrzymania równowagi. Od dołu mamy bardzo stabilny pokład, od góry oparcie w skrzydle. Ważne, by deska była wyposażona w piankowy dywanik w tylnej części pokładu. Ze skrzydłem stoimy troszkę inaczej niż z żaglem – bardziej z tyłu i w większym rozkroku. Trochę tak, jakbyśmy surfowali na fali. Dlatego nie bez znaczenia jest szerokość rufy naszej deski. UONE’owi pod tym względem niczego nie brakuje, więc utrzymanie równowagi w pozycji na halsie było bardzo łatwe.
Kluczową rolę podczas żeglowania ze skrzydłem odgrywa centralny mieczyk. Dzięki niemu deska nie wpada w dryf i pozwala łatwiej utrzymać ostrzejszy kurs. Z płynięciem pod wiatr praktycznie każdy ma na początku problem, więc im ten mieczyk będzie większy, tym lepiej. W UONE Windsurf mieczyk i statecznik są tej samej wielkości. Ich powierzchnia jest jednak większa od klasycznego fina do supa, a dodatkową pomocą służą dwa mniejsze finy po bokach. Skrzydło przy słabszym wietrze trochę gorzej płynie od żagla pod wiatr, choć praca w obydwu przypadkach jest bardzo podobna. Przesuwamy skrzydło do przodu – deska skręca z wiatrem, przesuwamy do tyłu – deska skręca pod wiatr. Podczas halsowania pod wiatr z wingiem bardzo pomocny okazuje się skręt tułowia w kierunku, w którym zamierzamy płynąć. To naturalnie wymusza na desce przyjęcie ostrzejszego kursu. Windsup z żaglem robi to znacznie łatwiej, ale halsowanie ze skrzydłem też jest wykonalne, jednak wymaga odrobiny wprawy. Ogromną zaletą windsupa jest możliwość ćwiczenia na bardzo płytkiej wodzie. Z deską z foilem będzie to niewykonalne – foil ma przeważnie 70-80 cm długości, a to oznacza, że musimy pływać w wodzie o głębokości przynajmniej 1 m. Możliwość przejścia z deską kawałek pod wiatr znacznie przyspiesza naukę pierwszych halsów, dlatego na początek warto wybrać akwen z płytkim dnem.
Gdy już opanujemy pływanie na wprost, kolejnym krokiem jest nauka zwrotów. Wówczas ponownie taka deska jak UONE Windsurf przychodzi nam z pomocą. Jej kompaktowy kształt chętnie reaguje na manewry i potrafi skręcić bez większego wysiłku prawie w miejscu. Jednocześnie szeroki pokład daje nam spory zapas bezpiecznego miejsca na przemieszczanie stóp. Na prawdziwej desce do winga ten komfort jest znacznie mniejszy.
Po tych ćwiczeniach, gdy potrafimy sami wypłynąć i wrócić w to samo miejsce, lekko podostrzyć oraz wykonać zwrot, jesteśmy gotowi do przesiadki na większą deskę do winga z foilem. Jak pewnie zauważyliście, nie są to jakieś skomplikowane sztuczki. Ich opanowanie można zamknąć w ciągu zaledwie jednego dnia. Czy zatem warto kupować windsupa z myślą o nauce latania ze skrzydłem? Warto, ale pod warunkiem, że po tym jednym dniu ćwiczeń, będziecie mieli dla tej deski inne zastosowanie. W dalszej karierze pilota foila windsup już Wam się nie przyda. Cała frajda pływania ze skrzydłem zaczyna się dopiero po opanowaniu lotu na foilu. Do pływania dla przyjemności przy słabym wietrze zdecydowanie lepiej wybrać windsurfingowy żagiel lub wiosło. A wtedy windsup pozostanie z Wami na dłużej.
Podsumowanie
Deska windsup okazała się kapitalną pomocą w nauce pływania ze skrzydłem. Nawet kompletny laik, bez doświadczenia z innymi sportami wiatrowymi, jest w stanie bardzo szybko załapać o co w tym chodzi i cieszyć się z sunięcia po wodzie za pomocą wiatru. Jest to znacznie prostsze od windsurfingu i daje świeżym adeptom latania mnóstwo radości już od pierwszego momentu złapania wiatru w skrzydle. Ale tak naprawdę starcza tylko na parę godzin/dni zabawy, po czym warto szybko przejść do kolejnego etapu, czyli ćwiczeń na desce z foilem (już przy silniejszym wietrze). UONE Windsurf nadaje się do stawiania tych pierwszych kroków doskonale. Deska oferuje sporą stabilność, bardzo zwinną manewrowość i, dzięki układowi statecznik + mieczyk + dwa finy boczne, całkiem dobre trzymanie kierunku halsu z wingiem. Jest to zdecydowanie lepsze rozwiązanie, niż nauka podstaw nawet na większej desce z foilem. Dzięki windsupowi możecie oszczędzić sobie wiele godzin niepotrzebnych frustracji, a po szkoleniu wykorzystać praktycznie każdą chwilę nad wodą.
Deskę do testu udostępnił sklep u1.net.pl
Facebook
YouTube
RSS