Pływając na supie możemy wykazać się na wiele sposobów. Jedni startują w regatach, inni ujeżdżają coraz wyższe fale lub samotnie pokonują oceany. Ale są też tacy, którzy światowy rozgłos uzyskują samotnie, choćby lokalnym akwenie. Tak jak Bart de Zwart, który we wtorek pobił rekord świata w długości dystansu pokonanego na supie, płynąc nieprzerwanie przez 24 godziny.
Bart wystartował w poniedziałek o godzinie 17. na szwajcarskim jeziorze, pokonując w ciągu doby blisko 19 10.5-kilometrowych okrążeń. We wtorek, równo o tej samej porze, przybił do brzegu z wynikiem 193.8 kilometrów, ustanawiając tym samym nowy rekord świata. Poprzedni należał do Joanne Hamilton-Vale, która w styczniu tego roku pokonała w ciągu 24 godzin 179.99 km.
Mimo ustanowionego rekordu, Bart de Zwart odczuwa lekki niedosyt, gdyż podchodząc do próby ustanowił sobie cel pokonania równych 200 km. Niestety silny wiatr i gwałtowna burza przeszkodziły mu osiągnięciu jeszcze lepszego wyniku. Wiatr zmieniał kierunek co 20 minut – komentuje Bart. Warunki były naprawdę dziwne. Po blisko 6 godzinach od startu, jeszcze trochę przed północą, wiatr był tak silny, że już zacząłem się martwić, czy dam radę dotrwać do końca. Gdyby wiał tak dłużej, pewnie musiałbym przerwać próbę. To był bardzo stresujący moment.
Bart płynął na przerobionym seryjnym modelu Starboard Sprint 14×21.5, z wydłużonym dziobem i rufą do całkowitej długości kadłuba 18’. Dzięki temu zabiegowi deska nie tyle zyskała na prędkości, co na ogólnej wydajności. Oto komentarz Barta świeżo po ustanowieniu nowego rekordu:
Facebook
YouTube
RSS