Deska sup na jachcie to coraz częstszy widok na turystycznych szlakach wodnych. Dla wielu żeglarzy mała, pakowna deska, którą bez problemu można zabrać ze sobą w rejs, stała się kapitalnym rozwiązaniem transportowo-rekreacyjnym. Wystarczy zakotwiczyć gdzieś blisko brzegu, zwodować supa i mamy łatwy dostęp do stałego lądu. Nie trzeba za każdym razem cumować w marinie, czy wyciągać spory ponton, by wyskoczyć na chwilę do nabrzeżnego sklepu, bądź zwiedzić małą wysepkę podczas rejsu po Adriatyku. Dla zakorzenionej w żeglarstwie firmy North Sails, wejście na supowy rynek nie mogło się obejść bez zaoferowania typowo jachtowej deski. Czy North Docker może zainteresować wyłącznie właścicieli jachtów?
Konstrukcja i wyposażenie
Docker jest dużą deską, przeznaczoną przede wszystkim do zapewnienia bezpiecznej stabilności oraz umożliwienia zabrania na pokład większego bagażu. Swoim kształtem bardziej przypomina sporego allrounda, niż model do touringu. Sądząc po perfekcyjnej jakości łączeń elementów kadłuba, mamy tutaj konstrukcję zgrzewaną, jednowarstwową, z pasem usztywniającym, biegnącym przez pokład i dno. Docker jest odrobinę grubszy od testowanego wcześniej modelu Pace i umożliwia napompowanie go do wyższego ciśnienia, wynoszącego maksymalnie 20 psi.
Parametry deski North Docker:
- Długość: 11’
- Szerokość: 34”
- Grubość: 6”
- Pojemność: 335 litrów
- Waga: 10.5 kg
- Ciśnienie: 20 psi
Cena: 4079 zł
W zestawie znajdują się:
- Plecak
- Pompka dwukierunkowa
- 3-częściowe wiosło z kompozytu: węgiel (30%) / włókno szklane
- Smycz
- Pasek na ramię
- Zestaw naprawczy
Spora szerokość, rozciągnięta na znacznej długości kadłuba, oraz większe szerokości dziobu i rufy powodują, że Docker śmiało plasuje się w gronie najbardziej stabilnych desek SUP. Widać w niej świadome przeznaczenie dla węższego grona deskarzy. Jeszcze bez wejścia na wodę możemy być pewni, że na pokładzie Dockera bez problemu popłyną dwie dorosłe osoby, nawet z dodatkowym bagażem. Do celów transportowych deskę wyposażono w dwa zestawy linek bagażowych, a także specjalne zgrubienia pianki po bokach przedniej części przestrzeni „cargo”, która dodatkowo stabilizuje bagaż na pokładzie. Pierwszy raz widzieliśmy taki patent w desce SUP. Oprócz tego na Dockerze znajdziemy uchwyty do zamontowania pasa na ramię, trzy rączki do chwytania deski, mocowanie do kamery sportowej na dziobie i klasyczną skrzynkę statecznikową typu US box. Deska jest świetnie wykonana, z dużą dbałością o detale oraz kontrolą zamierzonego kształtu w procesie produkcji. Konstrukcyjnie wyższa półka wśród pompowanych supów.
Podobnie jak w przypadku testowanego wcześniej modelu Pace, do supa dołączony jest kapitalnie odszyty plecak z poręcznymi kieszonkami i wygodnymi szelkami, standardowa pompka z jednym cylindrem, smycz, komfortowy pas do zawieszenia deski na ramieniu, zestaw naprawczy i touringowy statecznik. Mamy też 3-częściowe, kompozytowe wiosło, które powinno zadowolić początkujących superów. Jest starannie wykonane, waży około 850 gramów i oferuje lekką, elastyczną pracę, z równym prowadzeniem w wodzie. Osoby o większej wadze, lub lubiące wkładać w wiosłowanie więcej siły, raczej będą zainteresowane nieco sztywniejszym pagajem, z większą powierzchnią pióra. W przypadku krótszych wypraw z jachtu do brzegu nie ma to jednak większego znaczenia.
Wrażenia na wodzie
Super stabilność to pierwsze wrażenie, jakie czujemy po wejściu na pokład Dockera. Nawet cięższe osoby odnajdą się na tej desce bez problemu. Trochę nas zaskoczyło, że żeglarski sup zachowuje całkiem sporo przyjemnej reaktywności i nie jest typowym „pomostem” pod stopami. Mimo swoich gabarytów, nie czuliśmy się na Dockerze jak na supie gigancie. Bardziej jak na większym allroundzie. Deska całkiem fajnie reaguje na ruch wiosła, łatwo przyspieszając do rekreacyjnej prędkości. Nie znajdziemy w niej jakichś sportowych osiągów, ale, jak na tak szeroką deskę, wiosłowanie na niej jest naprawdę przyjemne. Gdy jeszcze zabierzemy kogoś na pokład i weźmiemy torbę z prowiantem, mamy idealną deskę na małą wycieczkę, czy piknik na wodzie. Nie mieliśmy okazji sprawdzenia Dockera w roli deski jachtowej, jednak możemy sobie wyobrazić, że do tego zamierzonego celu nada się wprost idealnie.
Dużą zaletą Dockera jest starannie poprowadzona linia rockera. Mimo swojej szerokości dziób nie ryje wody, pozwalając desce swobodnie płynąć. Ładnie też potrafi trzymać kurs i całkiem przyzwoicie manewruje. To jedna z przyjemniejszych dużych desek o charakterystyce allround, na jakich mieliśmy okazję pływać. Cięższe osoby docenią ją jeszcze bardziej.
Podsumowanie
Jachtowy sup Northa okazał się znacznie bardziej wszechstronną deską niż przypuszczaliśmy. To nie tylko świetny środek transportu na krótkich trasach z łodzi do lądu, ale po prostu fajna duża deska allround dla cięższych osób lub sup rodzinny. Doskonałe wykonanie i wysokiej jakości akcesoria gwarantują udany zakup na wiele sezonów. Wcale nie musisz posiadać jachtu, by cieszyć się Dockerem. Jeśli jednak żeglujesz i szukasz supa na łódź, trudno o lepszy wybór.
Deskę do testu udostępnił sklep Hydrosfera.pl
Facebook
YouTube
RSS