Jan Klimaszyk jest pierwszym Polakiem, który wystartował w prestiżowych regatach SUP 11 City Tour, czyli liczącego około 220 km wyścigu po holenderskich kanałach. Świeżo po powrocie do kraju nasz SUP racer znalazł chwilę, by opowiedzieć nam o tych zawodach.
Jak przygotowywałeś się do zawodów?
Moje przygotowania do zawodów nie różniły się znacznie od przygotowań w innych sezonach czyli zimą trenowałem na siłowni i na basenie w sekcji pływackiej natomiast latem skupiłem się na bieganiu, rowerze, windsurfingu oraz oczywiście SUPie.
Na co kładłeś największy nacisk podczas treningów?
Największy nacisk kładłem na przygotowanie kondycyjne, ponieważ wytrzymałośc była mi najbardziej potrzebna w tych zawodach.
Na jakim sprzęcie startowałeś?
Startowałem na desce Starboard AllStar 12’6” x 26”5 oraz z wiosłem od Lokahi 100% Carbon
Płynąłeś na desce 12’. Jaka jest według Ciebie praktyczna przewaga desek o długości 14’? Są dużo szybsze?
Deski o długości 14’ maja dużą przewagę w reakcji na wiosłowanie zawodnika szczególnie jest to zauważalne przy długich dystansach. Osoby startujące na deskach 14’ w porównaniu ze mną na desce 12’6” potrzebowały mniej siły włożonej na wiosło aby płynąć z tą samą prędkością co ja.
Parę słów o samych zawodach. Jak wyglądało to od strony organizacyjnej?
Organizacja zawodów była perfekcyjna. Codziennie rano przed wyścigiem czekało na nas śniadanie i woda do uzupełnienia swoich zapasów na aktualny etap. Startowałem o godzinie 9:45 poza ostatnim dniem (10:45). Mniej więcej w połowie każdego etapu mieliśmy obowiązkowe 15 minut przerwy gdzie znajdowała się woda i jedzenie, a później wypływaliśmy na kolejną część wyścigu. Na mecie czekały na nas masaże i obiad, oraz codziennie dekoracja za dany dzień. Byliśmy podzieleni na 4 grupy. Pierwszy startował Tour czyli ludzie którzy nie ścigali się tylko płynęli na tzw, wycieczkę, następnie startowały kobiety, trzecia grupa to mężczyźni i mastersi. W tej grupie startowałem ja. Na sam koniec najszybsi czyli Elite.
Czy trudno było nawiązać walkę z liderami zawodów?
Liderzy zawodów jak na razie są poza zasięgiem, ale myślę, że na desce 14’ byłbym znacznie bliżej.
Zawody wśród mężczyzn zdominowali dwaj bracia z Węgier, Bruno i Daniel Hasulyo, co dość mocno podirytowało team Mistrala, szczególnie Steeve’a Teihotaata, który ostatecznie zajął 3 miejsce. Steeve skarżył się na niesportowe zachowania Węgrów, którzy działając w teamie zajeżdżali mu drogę, co z resztą wyraźnie widać na niektórych zdjęciach. Co sądzisz o takich praktykach?
Nie uważam żeby to było celowe blokowanie zawodnika, bracia byli na tyle szybcy że nikt nie był w stanie ich wyprzedzić. Bracia na jednym starcie wpadli do wody a mimo to odrobili straty i wyszli na prowadzenie.
Czy jesteś zadowolony ze swojego startu?
Jestem bardzo zadowolony ze swojego startu, z dnia na dzień pływałem coraz szybciej i znalazłem się w pierwszej dziesiątce w swojej grupie zajmując 9 miejsce. W przyszłym roku planuje pokonać całość zdecydowanie szybciej.
Jak oceniasz całą imprezę?
Imprezę oceniam bardzo dobrze zarówno ze strony organizacyjnej jak i od strony panującej atmosfery wśród zawodników. Polecam wszystkim również tą imprezę ponieważ miejsca w których się odbywa są naprawdę piękne.
Jakie są Twoje najbliższe supowe plany?
Najprawdopodobniej na początku października jadę ze znajomymi do Czech na rzekę a na przyszły rok to na razie zachowam dla siebie ;)
Dziękuję za wywiad!
Facebook
YouTube
RSS