W ubiegły weekend w Szczecinie odbyła się największa miejska impreza tego roku i zarazem jedno z najważniejszych wydarzeń żeglarskich w regionie – Baltic Tall Ships Regatta. Przez dwa dni nadodrzańskie bulwary zapełnił tłum gości, a nad nabrzeżami kołysał się las wyższych niż zwykle masztów. Po raz pierwszy na tak dużej miejskiej imprezie pojawiły się też supy!
Klub sportowy „Windsurfing Flying School” wraz z Towarzystwem Wspierania Inicjatyw Społecznych „TWIKS” przy współpracy z Urzędem Miasta Szczecin zorganizowali dwudniową sesję promującą pływanie na desce z wiosłem. W samym sercu miejskiego święta, na nowo wybudowanej marinie dla jachtów, każdy chętny mógł nieodpłatnie poznać tajniki supowania pod okiem doświadczonych instruktorów oraz przetestować najnowszy sprzęt – m.in. deski Shark udostępnione przez firmę Energysports.pl oraz deski Starboard dostarczone przez firmę Hydrosfera.pl.
Chętnych do zabawy z nowym sportem nie brakowało. Pozytywny odbiór tworzyła z jednej strony pogoda – w sobotę temperatura blisko 30 stopni zachęcała do kontaktu z wodą, a z drugiej widok uśmiechniętych początkujących surferów. Już po paru minutach oswajania się z deską większość osób śmiało wiosłowała po odrzańskim kanale, mimo kursujących po akwenie promów, motorówek i mniejszych lub większych jachtów. Najbardziej cieszył zapał do supa najmłodszych uczestników. Małe dzieciaki bez strachu przed wodą i falami tworzonymi przez różne jednostki śmiało ruszały w najdalsze zakątki dozwolonej strefy akwenu.
Wśród dorosłych również nie brakowało entuzjazmu. Nawet wtedy, gdy komuś „udało się” zlecieć do wody, ku uciesze małego tłumu zgromadzonego na moście.
Choć niedziela przywitała nas chłodniejszą temperaturą i silniejszym wiatrem, również tego dnia testowe deski nie miały zbytniej okazji do wyschnięcia – chętnych na supa nie brakowało! Bardziej doświadczeni zapuszczali się w rejsy dookoła wyspy, podziwiając Szczecin z nowej perspektywy i chłonąc wrażenie przepływania koło dużych żaglowców. Pojawiły się też bardziej sportowe emocje, gdy jeden z tych rejsów zakończył się wyścigiem z finałem w marinie.
Akcja „Surf nad Odrą” w pełni pokazała potencjał supa jako sportu praktycznie dla każdego i możliwego do uprawiania w dowolnej przestrzeni. Potrzebny jest tylko kawałek akwenu. Duże zainteresowanie i moc zabawy, jaka towarzyszyła całej imprezie, sprawiły, że organizatorzy już myślą o następnym wydarzeniu. O czym z pewnością przeczytacie na Supsurfer.pl!
Facebook
YouTube
RSS