W ostatni weekend lata mieliśmy kolejną, a zarazem ostatnią, okazję, by wziąć udział w supowych regatach. Po Mistrzostwach Polski w Rogoźnie, regatach w Raciborzu i Pucharze Polski w Wałczu, wyścigowa akcja przeniosła się na północno-zachodni kraniec Polski – do Lubczyny nad Jeziorem Dąbie.
Gdy pierwszy raz usłuszeliśml o planowanych zawodach na tym akwenie i przebiegu trasy, ogarnęły nas pewne wątpliwości. Czy aby na pewno jest to najlepszy pomysł? Jezioro Dąbie słynie bowiem z silnego wiatru i mocnego zafalowania. Co w połączeniu z 8.5 kilometrową trasą rodziło obawy, czy w trudnych warunkach pogodowych ktokolwiek będzie w stanie taki wyścig ukończyć. A przynajmniej w jakimś sensownym czasie. Na szczęście strachy rozwiała niezwykle korzystna prognoza pogody – pełne słońce, temperatura powyżej 20 stopni i bardzo słaby wiatr. Nic więc dziwnego, że na zawody organizowane przez Ośrodek Sportu i Rekreacji w Goleniowie stawiło się ponad 20 osób, w tym głównie rekreacyjnych superów, których zwykle nie widujemy na ogólnopolskich imprezach. Oczywiście nie mogło też zabraknąć doświadczonych zdobywczyń i zdobywców pucharów.
Mimo nadzwyczaj przyjaznej pogody, trasa wyścigu nie zapowiadała się banalnie. Dla wielu uczestników był to najdłuższy dystans, jaki kiedykolwiek przepłynęli na desce. Wyścig rozpoczął się od tradycyjnego startu z plaży i kursu na pierwszą bojkę, usytuowaną mniej więcej 1 km od brzegu. Za nią należało skręcić na północ, w kierunku wystającego z wody kadłuba „betonowca”, czyli wraku poniemieckiego tankowca o długości 90 m oraz żelbetonowej konstrukcji. Ot taka lokalna atrakcja, ściągająca ciekawych historii żeglarzy i kajakarzy. A teraz również sup surferów, których, po minięciu pierwszej bojki, dzieliło do „betonowca” trochę ponad 3 km w linii prostej. Po jego okrążeniu należało wrócić tą samą trasą do plaży.
Już po pierwszych 100–200 metrach mieliśmy trójkę liderów wyścigu: Monikę Bronicką (aktualna mistrzyni Polski SUP), Marka Jankowskiego i Michała Czekońskiego, ostro walczących o najlepsze pozycje. Gdzieś w okolicach „betonowca” Marek z Moniką nieco uciekli od Michała i po niedługim czasie stało się jasne, że Marek będzie przewodzić całej grupie aż do samej mety. Marek Jankowski zakończył wyścig z pierwszym rekordem trasy, wynoszącym 58 minut. Pierwsza wśród kobiet, Monika Bronicka, przypłynęła na metę zaledwie 2 minuty i 28 sekund później, wyprzedzając wszystkich pozostałych mężczyzn.
Mimo mało rekreacyjnego dystansu wszyscy przypłynęli na metę z uśmiechami na twarzach. Widać było, że dla większości uczestników bardziej liczyło się samo ukończenie regat, niż walka o miejsca. Taki już urok zawodów o nieco bardziej rekreacyjnym charakterze, czego chyba trochę brakowało w tym sezonie. Ułańskie Regaty w Lubczynie były też chyba jedynymi zawodami w tym roku, które sprzętowo zdominowały deski pompowane. Co prawda wśród kobiet dwa pierwsze miejsca zawodniczki zajęły na sztywnych deskach race odpowiednio 14’ i 12’6”, to już w męskiej flocie przeważały „pompowańce”. Sztywne wyczynowe 14-ki pojawiły się jedynie u trzech pierwszych panów i jednego zawodnika ze środka stawki. Na sztywnej desce 12’6” walczył też Piotr Waroczyk, ale była to, jak na dzisiejsze standardy, bardziej deska touring niż race.
Trudno było sobie wymarzyć lepsze zwieńczenie regatowego sezonu i zarazem końcówkę lata. Piękną pogodę, wymagające wyzwanie i wspaniałą atmosferę wśród uczestników zawodów będziemy jeszcze długo wspominać. Duże brawa dla OSiRu Goleniów za świetną inicjatywę i sprawną organizację zawodów oraz dla niezawodnej firmy UONE za wsparcie techniczne i sprzętowe. Mamy nadzieję, że za rok ponownie spotkamy się na plaży w Lubczynie!
Wyniki Ułańskich Regat w Lubczynie:
Open Kobiety:
- Monika Bronicka 1:00:28
- Alicja Wieczorek 1:26:23
- Agnieszka Jończyk 2:15:20
- Anna Glaza DNF
- Agnieszka Zubel DNF
Open Mężczyźni:
- Marek Jankowski 0:58:00
- Michał Czekoński 1:02:12
- Przemysław Wieczorek 1:05:12
- Krzysztof Mruk 1:05:29
- Piotr Waroczyk 1:09:42
- Krzysztof Kuczyński 1:11:12
- Arkadiusz Porowski 1:13:50
- Grzegorz Sanecki 1:15:52
- Janusz Lisiński 1:17:26
- Bartłomiej Kleischmidt 1:19:51
- Martin Pietzko 1:21:00
- Głowcaki 1:22:34
- Ingolf Hilger 1:25:11
- Piotr Werbowicz 1:26:58
- Jerzy Troszczyński 1:27:30
- Arkadiusz Bednarz 1:31:21
- Sławek Harasimowicz 1:31:41
- Mariusz Montur 1:47:48
Zdjęcia www.supregaty.pl
Facebook
YouTube
RSS