Deska Itiwit SUP Longboard Surf 500 przykuła naszą uwagę trzech powodów. Po pierwsze to jedna z niewielu pompowanych desek dedykowanych do sup surfingu. Po drugie posiada charakter deski typu longboard, czyli dłuższej deski do pływania na mniejszych falach, czego jeszcze żaden znany nam producent nie próbował aż tak wyraźnie zaakcentować. Po trzecie to jedyna pompowana deska o grubości zaledwie 3” jaką znamy!
Konstrukcja i wyposażenie
Supa Itiwit Longboard Surf trudno pomylić z klasycznym allroundem. Deska jest bardzo cienka (3”), ma wąską i wyraźnie podniesioną rufę oraz szeroki, progresywnie podgięty dziób. Już na pierwszy rzut oka widać, że fale są jej głównym przeznaczeniem.
Parametry Itiwit SUP Longboard Surf 500
- Długość: 10’
- Szerokość: 31”
- Grubość: 3”
- Pojemność: 140 litrów
- Waga: 8,5 kg
- Ciśnienie: 17 psi
Cena: 2199 zł
W zestawie znajdują się:
- Plecak
- Smycz
- Zestaw naprawczy (klucz zaworowy i łatki)
Konstrukcja Longboarda sprawia solidne wrażenie. Materiały wykorzystane do budowy deski wydają się mocne, a podwójne pasy usztywniające, biegnące przez całą długość deski po obu jej stronach, budzą nadzieję, że grubość 3” wystarczy do zapewnienia kadłubowi odpowiedniej sztywności. Choć większość łączeń wygląda bardzo przyzwoicie, w jednym miejscu na burcie rufy znaleźliśmy małe niedoklejenie. Był to kosmetyczny drobiazg, bez wpływu na szczelność kadłuba, który można własnoręcznie poprawić jedną kroplą kleju. Jedyny problem – z deską nie otrzymujemy tubki z klejem w zestawie.
Na pokładzie znajdziemy wygodny piankowy dywanik z użytecznym oznaczeniem położenia stóp, duży kicker na rufie, boczny pasek do zawieszenia deski na ramieniu, zaczep na smycz oraz rączkę do przenoszenia deski. Wszystkie elementy są solidnie wykonane i, z jednym wyjątkiem, bardzo praktyczne. Choć pas do zawieszenia na deski na ramieniu nie jest aż tak wygodny jak np. w deskach iGO Starboarda, to dobrze spełnia swoje zadanie. Co znacząco ratuje sytuację, ponieważ będzie nam musiał zastąpić klasyczną rączkę do przenoszenia deski. Dlaczego? Otóż rączka została wklejona za bardzo z tyłu względem środka ciężkości deski, przez co kadłub opada na dziób, gdy go podniesiemy. Przenoszenie supa na dłuższym dystansie staje się wtedy mało komfortowe.
Ciekawie prezentuje się konstrukcja rufy. Obszar skrzynek statecznikowych wyściela dodatkowa warstwa materiału, a gumowy rant nadaje burtom ostrzejszą krawędź. System mocowania stateczników jest oryginalnym projektem Itiwita – skrzynki mają niską wysokość, bardzo opływowy kształt i umożliwiają łatwy montaż finów bez użycia dodatkowych narzędzi. Wszystkie trzy stateczniki wykonane są z dość miękkiego plastiku. Z uwagi na niestandardowy system skrzynek, nie mamy tutaj możliwości wymiany finów na inne.
Bardzo dobre wrażenie wywarł na nas dołączony do kompletu plecak. Jest nie tylko wygodny, ale przede wszystkim niezwykle praktyczny. Wszyte pasy do zapięcia zrolowanej deski, wewnętrza kieszeń na statecznik czy zewnętrzne uchwyty na pompkę i wiosło bardzo ułatwiają pakowanie oraz przenoszenie deski z osprzętem.
Wrażenia na wodzie
Już same parametry deski wskazują, że nie jest to sup dla ciężkich i początkujących surferów. Jeśli jednak mieścicie się z wagą do około 85 kg i macie już jakieś doświadczenie z węższymi deskami, Itiwit Longboard potrafi przyjemnie zaskoczyć stabilnością. Utrzymanie równowagi na rozkołysanym morzu staje się prostsze, głównie dzięki całkiem sporej szerokości (jak na tego typu deskę) oraz mniejszej grubość. Przez to, że deska jest bardzo cienka, lepiej czujemy kadłub, a deska jest mniej podatna na podbijanie przez falę czy okręcanie przez wiatr. Owszem, sztywność deski nie jest aż tak wysoka jak w modelach o większej grubości i podobnym ciśnieniu, jednak nie jest to jakiś istotny minus. Nie mieliśmy bezpośredniego porównania, ale wydaje nam się, że sztywność Longboarda była przynajmniej porównywalna (o ile nie trochę lepsza) od niektórych jednowarstwowych desek o grubości 6” z maksymalnym ciśnieniem 15 psi.
Wspomniana stabilność bardzo ułatwia wyjście w morze przez fale. Choć większa długość sprawia, że deska nie jest aż tak zwinna podczas ustawiania się do fali jak krótsze supy, to z tego samego powodu Longboard bardzo ułatwia moment łapania fali. Chodzi o etap tuż przed wejściem w ślizg, gdy rozpędzamy supa wiosłem. Deska dłużej utrzymuje wtedy kąt prosty względem nadchodzącej fali i nie ustawia się do niej bokiem, co zazwyczaj kończy się wywrotką. Ot przydatny bonus dla każdego początkującego sup surfera.
Jeśli odpowiednio wcześnie przejdziemy trochę na tył deski, zjazd z fali staje się niezwykle łatwy. Ryzyko zarycia dziobem jest wtedy niewielkie, a to jedna z głównych przypadłości większości pompowanych desek. Tu ponownie daje o sobie znać zaleta mniejszej grubości kadłuba (w tym przypadku głównie dziobu). Spokojne prowadzenie oraz dobra stabilność w ślizgu z pewnością pomogą w jeździe na fali początkującym surferom.
Bardziej doświadczone osoby mogą trochę kręcić nosem na nieco mniejszą dynamikę skrętów oraz ogólną moc ślizgu. Naszym zdaniem deska zyskałaby na osiągach, gdyby była wyposażona w sztywniejszy centralny statecznik. Firmowy fin jest trochę zbyt elastyczny, przez co generuje odrobinę mniejszą moc i słabszą przyczepność w skrętach. Przynajmniej na naszych krótkich bałtyckich falach. Być może w miejscach, gdzie fale są dłuższe i nie stają się tak szybko strome jak u nas, czyli np. na rodzimych spotach francuskich projektantów Iitiwita, Longboard pokazałby pełnię swoich możliwości.
Czy to deska wyłącznie na fale? Niekoniecznie. Lekkie osoby mogą spokojnie używać Longboarda w roli małego allrounda. Nawet, jeśli na niego nie wygląda. Na płaskiej wodzie deska uzyskuje całkiem przyjemną prędkość, świetnie trzyma kurs i oferuje bardzo dobrą manewrowość. Jest też wystarczająco stabilna. Jedyny minus – przez cienki kadłub będziemy mieli częściej wodę na pokładzie. Pamiętajmy tylko, że nie jest to sup dla cięższych surferów.
Podsumowanie
Itiwit SUP Longboard Surf 500 sprawdził się jako bardzo łatwa deska do surfowania na mniejszych falach, idealnie nadając się do roli pierwszego supa do surfingu. Dla lżejszych osób jest też zaskakująco uniwersalna, oferując całkiem przyzwoite właściwości allround. Do pełni szczęścia brakuje tylko trochę sztywniejszego centralnego statecznika i przesunięcia rączki do przenoszenia deski w miejsce środka ciężkości kadłuba. Duże brawa dla marki Itiwit za oryginalny projekt, który mamy nadzieję, że będzie rozwijany w kolejnych sezonach.
Deskę do testu dostarczył sklep Decathlon.pl
Facebook
YouTube
RSS