131 kilometrów przez morze w środku zimy, wiosłując na desce SUP. Takiego wyczynu niedawno dokonał Rok Puvar ze Słowenii. Po kilku próbnych treningach długodystansowych na otwartym morzu i chwili oczekiwania na korzystną prognozę, 20 stycznia Rok wyruszył z chorwackiej miejscowości Pula w kierunku włoskiego wybrzeża. Towarzyszyła mu asysta łodzi.
Choć prognoza wydawała się korzystna – słaby wiatr na starcie i silniejszy w plecy na finiszu, w trakcie przeprawy wszystko uległo zmianie. I wcale nie na lepsze. Przez 3 godziny wiosłował przy flaucie, natomiast kolejne 20 godzin walczył z wiatrem wiejącym albo z boku albo prosto w dziób o prędkości dochodzącej do 14 węzłów. Na dokładkę doszły jeszcze boczne morskie fale. Trudno też było mówić o komforcie termicznym. W nocy temperatura powietrza wynosiła około zera stopni, wody blisko 9.
Po 13 godzinach miałem już poważne objawy hipotermii, relacjonuje Rok Puvar. Wyssało to ze mnie prawie całą energię. Po 18 godzinach moje dłonie były częściowo sparaliżowane, a warunki z każdą chwilą stawały się coraz trudniejsze. Ale ukończyłem przeprawę po 23 godzinach wiosłowania.
W trakcie swojej wyprawy Rok dwa razy zdrzemnął się po godzinę, wypił 18 litrów napoju izotonicznego, zjadł 20 żeli energetycznych i 10 bananów.
Facebook
YouTube
RSS