O sytuacji na światowym rynku, ogólnych trendach w SUPowej branży, technologii budowy desek oraz, jak to zwykle pod koniec roku wypada, o podsumowanie minionego sezonu zapytaliśmy Huberta Tobisa, przedstawiciela polskiej marki UONE.
Jak minął sezon w firmie UONE?
Sezon minął nam bardzo dobrze, jest rekordowy pod względem sprzedaży. Lepszy niż poprzednie, a to chyba najbardziej cieszy w kontekście dalszych planów i rozwoju marki. Powiększył nam się asortyment, głównie o rowery elektryczne ebike, w które postanowiliśmy jako marka wejść ze względu na strategię dywersyfikacji produktów. W ofercie mamy też łodzie, będące z nami od 2018 roku, jednakże teraz, dzięki nowej siedzibie i salonowi o powierzchni 280m2, zostały należycie wyeksponowane i dostrzeżone
Jak oceniasz obecną sytuację na rynku desek SUP?
Sytuacja nie jest łatwa, rynek jest przesycony ilością dostępnego sprzętu i bardzo ciężko wprowadzić cokolwiek nowego pod nową marką. Na szczęście z marką UONE & Super jesteśmy na rynku stosunkowo długo i dzięki wszelkim podjętym działaniom udało nam się osiągnąć dosyć mocną pozycję rynkową, która w tej trudnej sytuacji jest dobrą kartą przetargową. Rynek supowy naszym zdaniem czeka zmiana. Głównie w pod względem ilości sprzętu i sprzedawców. Uważamy, że w najbliższym czasie powinno nastąpić ich zmniejszenie ze względu na coraz niższe marże i trudności w osiąganiu zakładanych zysków.
Część producentów skarży się na duże zapasy magazynowe, które zostały po pandemicznym boomie. Dotknął Was ten problem?
Nasza polityka w tym zakresie była przemyślana, faktycznie zachłysnęliśmy się troszkę boomem pandemicznym i w kolejnym roku wyprodukowaliśmy zbyt dużo sprzętu, aczkolwiek poradziliśmy sobie z jego sprzedażą otwierając m.in. rynki zagraniczne oraz zwiększając stale sprzedaż na naszym krajowym podwórku. Tak więc obecnie szykujemy się do przyjęcia na magazyn nowo wyprodukowanej kolekcji, a resztki starej sukcesywnie wyprzedajemy
Zauważacie jakąś poprawę w funkcjonowaniu przemysłu produkującego deski, np. spadek cen transportu, czy krótsze terminy realizacji zamówień? Krótko mówiąc, czy sytuacja wróciła do normy?
Pytanie to odnosi się jak mniemam do sytuacji w Chinach, w których to cały SUP-owy przemysł produkuje swoje deski. Tak, taka zmiana jest zauważalna choćby w postaci spadków kosztów transportu kontenerów w kierunku Europy. Wynika ona ze spadku ilości zamówień w chińskich fabrykach, co wpływa na realne zmniejszenie popytu na usługi transportowe. Sytuacja z terminami również uległa poprawie i została skrócona. Jednak nie ma to nic wspólnego z normalnością, ponieważ jest to sytuacja skrajna, związana ze spadkiem globalnego popytu na wszystko.
Część przedstawicieli branży SUPowej skarży się na zalew rynku bardzo tanimi deskami, które kuszą ceną, ale nie oferują dobrej jakości. Czy Twoim zdaniem takie „deski z marketu” faktycznie stanowią realną konkurencję?
Do tego sezonu takie deski nie stanowiły dla nas realnej konkurencji gdyż jako właściciele własnych marek nie walczymy z produktami budżetowymi ceną, ponieważ jest to bezzasadne. Jako Uone & Super wciąż zastanawiamy się jak zwiększyć jakość obsługi klienta czy jakość produktu bez konieczności podwyższania cen. Mogę zdradzić, że od 2024 roku będziemy realnym konkurentem tanich marek, poprzez wprowadzenie do oferty modelu Super Light!
Prowadzicie też serwis sprzętu. Co z tej perspektywy możesz powiedzieć o tych najtańszych supach?
Tanie deski charakteryzują się tym, iż trafiają do naprawy znacznie wcześniej niż ich drożsi odpowiednicy. Ponadto awarie w postaci rozszczelnień, rozerwanych szwów i rozklejeń bardzo często przewyższają zdolności finansowe właścicieli.
Z drugiej strony słychać też opnie, że rynek poszedł w ostatnich latach trochę za bardzo w wyścig technologii. Kładzie się zbyt duży marketingowy nacisk na to, jak deska jest zbudowana. Tymczasem dla większości osób SUP to po prostu „plażowa zabawka” i ich mniej interesuje „woven drop stitch”, „fusion”, „double stringer” itp, a bardziej przystępna deska z fajną grafiką. Jest w tym trochę racji?
Technologia jest bardzo ważna i tak naprawdę wszyscy znaczący producenci mają taką samą, tylko inaczej nazwaną. Naciąganie nowinek technologicznych dopiero nadciąga w postaci lampek, wodotrysków i innych dodatków, nikomu niepotrzebnych w prostych i nieskomplikowanych do tej pory deskach sup. Oczywiście część klientów kierująca się czynnikiem ekonomicznym przy wyborze swojej jednostki nie zwraca totalnie uwagi na technologie, więc focusując się na takim kliencie nie warto brać udziału w tego typu wyścigu technologicznym. Sądzę, że dotyczy to najtańszych producentów.
Kiedyś wspomniałeś, że nie przepadacie za konstrukcją deski z dwoma komorami powietrza. Możesz wyjaśnić dlaczego?
Jasne wynika to z technologii takiej konstrukcji, uważam też że moje słowa były prorocze, ponieważ prawie cały rynek wycofał się z tej konstrukcji! Deski, jak wiadomo, zbudowane są na rdzeniu drop-stitch, wpływającym na jej sztywność. Ten rdzeń charakteryzuje się tym, iż na całej swojej długości i szerokości musi być tej samej wysokości, najczęściej 10 lub 15cm. Po bokach burta deski jest zaokrąglona, w związku z czym drop-stitch kończy się kilka centymetrów od krawędzi deski z każdej jej strony. Tak więc deska o szerokości ca. 80cm ma ok. 70cm szerokości rdzenia. Tak wygląda sytuacja w desce jednokomorowej. W dwukomorowej natomiast na zewnętrznej komorze brakuje nam rdzenia po bokach, jak i w jej wnętrzu na styku z komorą wewnętrzną, a w wewnętrznej komorze rdzenia nie ma również na jej bokach. W związku z tym z deski 80 cm możemy maksymalnie wydobyć ca. 50 – 60 cm rdzenia w postaci drop-stitch. Deska taka na styku komór jest pozbawiona sztywności, komory pracują pomiędzy sobą, powodując znaczące rozszczelnienia, co wynika z wadliwej technologii tego rozwiązania.
Jak zbudowane są aktualne deski UONE?
To dwuwarstwowe konstrukcje jednokomorowe, oparte na włóknach Woven Drop-stitch w zgrzewanej technologii dot. zewnętrznych warstw materiału!
Na targach Yacht Salon w Poznaniu mieliśmy okazję zobaczyć nowy model deski UONE do wyścigów – Sprint. Dla kogo jest przeznaczona i co powinniśmy o niej wiedzieć?
Jest to deska prototypowa, która jest zapowiedzią nowej deski wyścigowej. Przeznaczona jest do treningu i startu w regatach desek pompowanych! Prawdziwa bestia na wodzie i wymagająca jednostka podczas treningu ze względu na swoją szerokość wynoszącą zaledwie 23”
Czy na sezon 2024 UONE szykuje kolejne nowości?
Same nowości! Wszystkie deski zostaną odświeżone, zredukujemy ich wagę, dodamy jeszcze lepszej jakości akcesoria! Kładziemy nacisk na zwiększenie jakości i zadowolenia klienta po zakupie naszych produktów. Dodatkowo tak jak wspomniałem wcześniej wejdziemy też na rynek desek jeszcze tańszych niż dotychczasowe modele desek Super!
Który z modeli UONE’a cieszył się największą popularnością w sezonie 2023?
W przypadku desek Uone był to niewątpliwie Uone Wanderer, jeśli pytasz o deski Super to model 11’6”, który wyprzedał się już dawno temu!
Jakiś czas temu testowaliśmy deskę UONE Windsurf, która jest zgrabnym windsupem. Sprawdziliśmy ją też w roli deski do nauki pierwszych kroków z pompowanym skrzydłem (wing), w czym odnalazła się doskonale. Czy planujecie stworzenie pompowanej deski przeznaczonej tylko do wingfoila?
W 2024 roku nie planujemy wprowadzania takiej deski do produkcji.
Wracając do SUPa, wiele się mówi o rosnącym trendzie na pływanie touringowe. Zauważasz wzrost zainteresowania dłuższymi wycieczkami na supach?
Zauważamy przede wszystkim w sprzedaży desek i to w tym kierunku chcemy płynąć wraz z rynkowym trendem.
Którą z Waszych desek poleciłbyś w pierwszej kolejności początkującym wodnym turystom?
Uone Traveler 11’6” oraz Super 11’6”! To touringi dla początkujących, którzy będą czuć się na nich pewnie, a przy okazji nie będą najwolniejsi podczas pierwszych spływów na wodzie!
Przez dłuższy czas zajmowałeś się nie tylko produkcją desek UONE, ale też tworzyłeś regatową scenę SUP w Polsce. Wiele osób pamięta m.in. zawody na Warcie w Poznaniu, czy w Łagowie. Te ostatnie stały się trochę takimi nieoficjalnymi mistrzostwami Polski na deskach pompowanych. Niestety w tym roku ich zabrakło. Planujesz organizację jakichś zawodów w przyszłości, czy to już zamknięty etap Twojej działalności?
Bardzo miło mi usłyszeć takie słowa, pamiętam doskonale każdą osobę, która tworzyła tą scenę razem z Nami! Bardzo chętnie wróciłbym do organizowania takich wydarzeń, jednakże jak dobrze wiemy doba ma tylko 24 godziny! Zawody, zresztą bardzo fajne w Łagowie „umarły” w tym roku śmiercią naturalną ze względu na brak porozumienia ze współorganizatorami. Chodzi mi po głowie pomysł organizacji ekstra eventu z wyścigami na supach w krainie podziemnej pomarańczy, czyt. Poznaniu i okolicach, ale zobaczymy jak to wszystko się potoczy…
Trzymamy za to kciuki i serdeczne podziękowania za wywiad!
Pełną ofertę marki UONE i SUPer znajdziecie na stronie: https://www.u1.net.pl
Facebook
YouTube
RSS