Racibórz rozbłysnął na supowej mapie Polski zaledwie kilka lat temu. Mimo to dziś należy do ścisłej czołówki ośrodków szkolących dzieci i młodzież w regatowym pływaniu na desce z wiosłem. Tam też odbyły się dwie pamiętne edycje zawodów Odra SUP Cup, które w tym sezonie zyskały rangę finału Pucharu Polski. Wszystko to za sprawą pasji i zaangażowaniu jednego człowieka – Mariusza Miczka z Raciborskiego Towarzystwa Wioślarskiego.
Zacznijmy od historii. RTW, czyli Raciborskie Towarzystwo Wioślarskie, działa od 2016 roku. To dość krótki czas, a mimo to staliście się jednym z najprężniej działających klubów supowych w Polsce. Co Was zainspirowało do rozpoczęcia działalności?
Mariusz Miczek – Raciborskie Towarzystwo Wioślarskie: tak naprawdę powstało znacznie wcześniej i jest jednym z najstarszych klubów wioślarskich w Polsce, drugim po WTW Warszawa. RTW powstało w 1888 roku, więc tak naprawdę ma 134 lata z przerwą powojenną. Myśmy nie stworzyli klubu od podstaw. Zależało mi na reaktywacji działalność klubu z bardzo bogatą historią, w tak pięknym miejscu jak Racibórz, tuż pod murami Zamku Piastowskiego. Zainspirowała nas pasja, miłość do rzeki i sportów wodnych. Przez wiele lat trenowałem pływanie, wioślarstwo jest tak naprawdę moją drugą pasją. A SUP dlatego, że mocno się u nas zakorzenił, a z wioślarstwa musieliśmy w pewnym stopniu zrezygnować w związku z poziomem wodny w Odrze. I zaczęło się to jakoś tak kręcić. Na początku przez różnego rodzaju zabawy na desce, co wciągnęło młodzież, ale nie tylko. O historii klubu mógłbym opowiadać godzinami, np. o tym jak pozyskaliśmy historyczną łódź, która ponad 100 lat temu pływała po Odrze, dlatego może lepiej, jak zaproszę czytelników na stronę Wikipedii, gdzie znajdziecie wiele ciekawych informacji.
Jak wyglądał pierwszy etap działalności klubu? Od czego zaczęliście?
Od wielu lat jestem bardzo związany z Odrą i wszelaką działalnością wodniacką. Pewnego dnia w końcu powiedziałem sobie – trzeba coś z tym zrobić! Nie można skazać takiej historii na zapomnienie. Stworzyliśmy więc grupę ludzi, z którą od wielu lat pływałem. Chętnych do prowadzenia tego projektu było… aż jeden, czyli ja. Pomagało i pomaga do dziś wiele osób, m.in. Grzegorz Piniar, z którym od dawna dzielimy wodniacką pasję. W marcu 2016 roku zarejestrowaliśmy klub, zaczęliśmy formalnie się spotykać, szukać siedziby, wspólnie pływać.
Sekcja SUP pojawiła się wraz z początkiem istnienia RTW, czy dołączyła trochę później do innych dyscyplin wioślarskich?
Na początku prowadziliśmy, i nadal prowadzimy, akademię kajakową, w której uczymy dzieci jak się bezpiecznie zachować na wodzie. Nawet jeśli ktoś nie potrafi pływać. Tak się fajnie złożyło, że mój syn już od 4-go roku życia był ze mną w kajaku. Można powiedzieć, że został taką moją wizytówką. W dużej mierze dzięku niemu udało mi się werbować dzieciaki do akademii, m.in. z przedszkola, do które uczęszcza Miki [syn]. Sekcja SUP pojawiła się u nas po mniej więcej roku działalności.
Ilu członków ma obecnie Wasza sekcja SUP?
Obecnie aktywnie trenuje około 20 osób. Całą sekcję mamy podzielną na grupy A i B pod kątem wieku i umiejętności. Jeszcze przez jakieś 2-3 lata planujemy zachować mniej więcej taką wielkość sekcji.
Widać Was na praktycznie każdych ważnych regatach SUP w kraju. A szczególnie dzieci i młodzież w klubowych barwach RTW. Skąd takie zainteresowanie regatami SUP wśród najmłodszych?
Wystarczy, że dziecko pojawi się na Odrze przy bulwarach miejskich, gdzie spaceruje i wypoczywa sporo ludzi. Widząc to rodzice innych dzieci bardzo często reagują – „wow! co oni wyprawiają!”. To nam samoczynnie pomaga werbować nowe osoby. Generalnie nabór do sekcji SUP odbywa się na bieżąco. Jej fundament tworzy się tak naprawdę teraz. Ja od samego początku nie miałem takiego założenia, żeby prowadzić zajęcia ze starszymi dziećmi, czy robić to komercyjnie w postaci np. spływów. Choć uważam, że to świetny pomysł na promocję. Robimy jedynie weekendy z wiosłem w centrum miasta w parku Roth w ramach organizowanych przez nas zawodów, jak np. Odra Cup.
Czy najmłodszych zawodników trzeba mocno namawiać do startów w regatach?
Teraz już na pewno nie. Są wśród nas dzieci, które trenują od 3–4 lat, ale też dziewczyny, pływające od pół roku i świetnie sobie radzą. Cała grupa połknęła bakcyla. Jest przeszczęśliwa, że może gdzieś pojechać w tych trudnych czasach, rywalizować, coś zwiedzić. Dzieciaki stworzyły świetną paczkę, fajny team.
Jak duża jest w tym rola rodziców?
Potężna! Tak naprawdę to rodzic prowadzi dziecko, zachęcając i inspirując do aktywności, szczególnie takie w młodszym wieku. Oprócz tego rodzicie bardzo pomagają przy organizacji zawodów. Otrzymaliśmy wspaniałą pomoc podczas Odra SUP Cup. Na codzień mamy stały kontakt z rodzicami.
Wasi juniorzy zanotowali ostatnio sukcesy w regatach we Włoszech. Jakie to były zawody?
Na rozpoczęcie sezonu wybraliśmy się na regaty Delta SUP Race we Włoszech niedaleko Wenecji. Rozgrywano tam wyścig techniczny i long dystans. Wyścig techniczny pierwotnie miał się odbyć na morzu, jednak z uwagi na trudne warunki, trasę przeniesiono na jezioro. Emilia w wyścigu technicznym zajęła trzecie miejsce, podobnie jak następnego dnia w longu na morzu, w którym również wywalczyła brąz. Mikołaj zdobył złoto w wyścigu technicznym oraz srebro w longu na morzu. To był piękny wyścig, fajna rywalizacja. Emilia pierwszy raz startowała na sztywnej desce. Warto dodać, że akurat we Włoszech prawie wszystkie dzieciaki startują na „sztywniakach”. Generalnie muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o kluby, to jeszcze nam trochę brakuje do tego, co tam się dzieje. We Włoszech pływają naprawdę fajne grupy dzieciaków. Tak jak u nas w poszczególnych kategoriach wiekowych mamy po 2-3 zawodników, tam jest ich 8. Tu już nie przyjeżdżają jednym busem, tylko trzy kluby trzema busami na jedne zawody.
Oprócz sukcesów sportowych mieliśmy też inny powód do zadowolenia. Zostaliśmy zauważeni przez tamtejszy klub, nawiązaliśmy współpracę na trzy sezony i, co bardzo ważne, zaprosiliśmy ich na tegoroczną edycję Odra SUP Cup. Mamy już potwierdzenie, że przyjadą. Podobnie jak ekipa z Makkum w Holandii, z którą właśnie się wybieramy na zgrupowanie treningowe w Essen. Weźmie w nim udział blisko 30 dzieciaków z Europy.
To był ich pierwszy raz na międzynarodowym podium?
Nie, jeździliśmy również do Czech. Organizowane są tam wspaniałe zawody z dużą liczbą startujących dzieciaków. Plusem jest to, że mamy tam niedaleko. Wyjazd do Pragi wychodzi nam niekiedy taniej niż nad polskie morze. W zeszłym roku na Euro Tourze nasze dzieci stanęły trzykrotnie na podium: Mikołaj w grupie do 15 lat, Natalka Wramba i Hania Kamińska.
Często staracie się wyjeżdżać na zagraniczne zawody?
Różnie bywa. Teraz sezon mamy już zaplanowany, choć wszystko może się pozmieniać. Na pewno będziemy starać się wykorzystać okazje do wyjazdów, ponieważ dzieciaki są już na takim poziomie, że samo ściganie między sobą przestaje już im wystarczać. A w Polsce niestety nie ma jeszcze zbyt licznej konkurencji, szczególnie mając na uwadze zorganizowane sekcje klubowe dla dzieci.
Jak już wspomnieliśmy, widać Was na większości zawodów w Polsce. Zebranie tak licznej grupy zawodników i wyjazdy na imprezy oddalone często setki kilometrów od Raciborza są chyba pewnym wyzwaniem. Jak sobie z tym radzicie?
Wyjazdy na zawody, czy np. na zgrupowanie z SUP Sekcją z Sopotu, zorganizowanie noclegów, transportu dla grupy, czasami na dwa busy, wszystko to jest zdecydowanie dużym wyzwaniem. Kosztuje to nas sporo wysiłku, dlatego cieszymy się z każdego wsparcia, jakiego udzielają nam rodzice i Urząd Miasta Racibórz.
Wróćmy teraz do Raciborza. Jak wygląda typowy dzień zajęć w Waszej sekcji SUP?
Spotykamy się trzy razy w tygodniu na 2-godzinne zajęcia. Przeważnie są to treningi siłowe, aerobowe, oczywiście też w dużej ilości na wodzie. Kładziemy spory nacisk na trening w formie zabawy. Całość jest ukierunkowana na zaplanowane starty w zawodach.
Na jakich akwenach najczęściej pływacie?
Mamy dużo wody z każdej strony. Czy to rzeka Odra, czy Kanał Ulgi ze zbiornikiem retencyjnym i przepięknymi rozlewiskami. Jest gdzie pływać!
Kto i jak może dołączyć do RTW?
Obecnie każdy może dołączyć. Wystarczy zgłosić się do nas z rodzicami, przedstawiamy wtedy jak wyglądają zajęcia, gdzie należy wykonać odpowiednie badania lekarskie oraz dopełnić pozostałych formalności. Akurat teraz dołącza do nas nowy młody zawodnik, który zobaczył nas gdzieś na wodzie i strasznie mu się to spodobało. Mamy też coraz więcej zapytań ze strony starszych dzieci. Tak więc zapraszamy serdecznie!
Pod koniec sierpnia w Raciborzu ujrzymy czołówkę polskiego SUPa. Odbędzie się wówczas kolejna edycja Odra SUP CUP, będąca jednocześnie finałem Pucharu Polski. Czego możemy się spodziewać po tych zawodach?
Odra SUP Cup jest projektem, który mi się marzył od lat. Zależy nam na tym, by Racibórz był mocno zaznaczony na mapie nie tylko Polski, ale również na arenie międzynarodowej. Zrobiliśmy do tej pory dwie edycje imprezy, starając się, by każda następna była lepsza od poprzedniej. W tym roku planujemy wydarzenie z jeszcze większym rozmachem. Mamy potwierdzenie przyjazdu grup młodzieży z Trentino we Włoszech, Makkum Kids z Holandii oraz z Essen w Niemczech, więc liczba najmłodszych zawodników będzie jeszcze większa niż poprzednio. W ubiegłorocznej edycji Odra SUP Cup wzięły udział 102 osoby, w tym roku mamy nadzieję, że uda się zgromadzić przynajmniej 120-150 osób.
Ważną nowością w tym roku jest zmiana formatu zawodów w festiwal. Oznacza to, że oprócz części typowo sportowej dla zawodników, będzie też część otwarta dla wszystkich ludzi. Zależy nam na promocji naszej dyscypliny. Przez trzy dni każdy będzie miał możliwość spróbowania czym jest SUP na prowadzonych przez nas warsztatach. Robimy sporą strefę chill, strefę sportową, strefę muzyczną z dużą sceną, na której będziemy się również bawić, powstanie miasteczko Zero, pierwsza w Polsce ślizgawka do Odry, tor do skimboardingu. Mieszkańcy będą mieli dostęp do strefy testowej i treningowej SUP, do pryszniców na plaży oraz leżaków. Dla zawodników przygotowaliśmy nową konkurencję, czyli wyścig techniczny. Z innych nowinek, teraz czasy będą mierzone w sposób elektroniczny. Dla naszych gości przygotowujemy 50 metrów od miasteczka festiwalowego strefę namiotów pola kempingowego i zaplecze sanitarne. Serdecznie zapraszamy! Stwórzmy wspólnie wydarzenie! Czy jesteśmy kajakarzami, wioślarzami czy surferami, pamiętajmy, że Odra nas łączy! Wydarzenie Odra SUP Cup odbędzie się pod patronatem Związku Kajakowego, Związku SUP i przy współpracy z Urzędem Miasta Racibórz.
Niedługo później – Mistrzostwa Świata ICF w Gdyni. Wystawiacie mocną ekipę?
Mamy już chętnych 2-3 dzieciaków i jedną seniorkę, o której mam nadzieję wkrótce zrobi się głośno. Wiemy, że kluby z Europy wystosowały prośbę do ICF o zorganizowanie wyścigu dla dzieci. Jeśli to dojdzie do skutku, wówczas postaramy pojawić się w szerszym gronie. Liczę też na to, że naszej zawodniczce Hani uda się dostać do kadry i zostanie zakwalifikowana do startów. A może również pozostałe dzieciaki. Trzymam za to kciuki i wierzę, że będziemy mieli wydarzenie na bardzo wysokim poziomie, które pozwoli nam na rozwój, a związki sportowe zauważą, że trzeba inwestować w dzieci.
Trzymamy kciuki za świetne wyniki! Dziękujemy za wywiad i do zobaczenia na najbliższych regatach!
Również dziękuję i zapraszamy do Raciborza!
Facebook
YouTube
RSS