W ubiegłym roku testowaliśmy najmniejszy windsupowy model firmy Shark, teraz sięgnęliśmy po nieco większego supa – touringową deskę 11’6”. Tego modelu próżno szukać na stronie producenta, ponieważ został zamówiony przez firmę Energysports, oficjalnego dystrybutora Sharków na nasz kraj, według jej własnej specyfikacji. Pomysł dystrybutora był taki, by zaoferować deskę o touringowym kształcie, ale z mniejszą grubością kadłuba. Wcześniej mieliśmy okazję testować touringa Sharka o standardowej grubości 6”. Teraz przekonaliśmy się, jak pływa nieco mniejszy wycieczkowy „rekin” po kuracji odchudzającej do 5”.
Konstrukcja i wyposażenie
Gdyby nie zmniejszona grubość kadłuba, Shark 11’6” mógłby uchodzić za klasyczny przykład pompowanego supa do touringu. Deska oferowana jest w komplecie z węglowym wiosłem i bogatym zestawem akcesoriów.
Parametry Shark Touring 11’6”
- Długość: 11’6”
- Szerokość: 32”
- Grubość: 5”
- Pojemność: 300 litrów
- Waga: 9,5 kg
- Ciśnienie: 15-25 psi
Cena: 3750 zł
W zestawie znajdują się:
- Plecak
- Dwukierunkowa pompka z opcją wysysania powietrza
- Smycz
- Trzyczęściowe węglowe wiosło
- Zestaw naprawczy
- Wodoodporne etui na dokumenty, telefon lub kluczyk
Dzięki technologii „fusion” deska cieszy oko bardzo starannym wykonaniem. Jakość użytych materiałów wyraźnie daje do zrozumienia, że nie mamy przed sobą supa z niskiej półki cenowej. Solidność konstrukcji na szczęście nie wpłynęła negatywnie na wagę deski – ot kolejna zaleta technologii zgrzewania warstw. Niewielki ciężar w połączeniu z rączką obszytą miękkim materiałem sprawiają, że przenoszenie supa z miejsca na miejsce jest mało uciążliwe. Patrząc wzdłuż podłużnej osi deski nie zauważyliśmy żadnego skrętu dziobu czy rufy. Znak, że kontrola jakości w fabryce Sharka działa jak należy.
Na pochwałę zasługują też akcesoria. Kompozytowe wiosło z (nieznaną nam) zawartością węgla wygląda solidne i cieszy niską wagą. Nie jest to może lekkość znana z wioseł „carbon 100%”, ale jak na wiosło z zestawu jest naprawdę super. W komplecie znajdziemy też rewelacyjną pompkę z drugim zewnętrznym cylindrem, która prawie „sama pompuje”. Lekkość pracy tłoka tej pompki jest niesamowita. Oprócz tego otrzymujemy też firmową smycz, zestaw naprawczy, wodoszczelne etui na telefon lub dokumenty i komfortowy, obszerny plecak.
Podobnie do poprzednio testowanych desek firmy Shark, naszego touringa wyposażono w oryginalną skrzynkę statecznikową. Jej elastyczna konstrukcja pozwala na zaginanie środkowej części skrzynki, dzięki czemu zwijanie deski jest łatwiejsze, szczególnie gdy mamy do zawinięcia ostatni fragment rufy. Trochę szkoda, że Shark nadal nie montuje na swoich touringach drugiego zestawu linek bagażowych na rufie.
Wrażenia na wodzie
Zaraz po wejściu na deskę czujemy spory zapas stabilności. Touring 11’6” na znacznej długości zachowuje prawie maksymalną szerokość kadłuba, co wyraźnie ułatwia utrzymanie równowagi. Nawet cięższe osoby nie powinny mieć z tym problemu. Od razu wyczuwamy też lepszy, bardziej bezpośredni kontakt deski z wodą. Coś, czego zazwyczaj brakuje pompowanym supom o grubości 6”. Pomimo cieńszego kadłuba, Shark oferuje bardzo dobrą sztywność i nie daje odczucia uginania się pod ciężarem surfera o średniej wadze. Deska znakomicie przyspiesza, uzyskując całkiem wysoką „touringową” prędkość. Z uwagi na szerokość 32” nie są to osiągi, do jakich są zdolne węższe deski, ale do wydajnego wiosłowania podczas supowej wycieczki sprawdzi się doskonale. Producent przewidział też akweny o trochę większym zafalowaniu, w czym pomaga wyżej podniesiony dziób. Statecznik Touringa 11’6” nie należy do przesadnie dużych, a mimo to deska bardzo dobrze utrzymuje prosty kurs. Ponownie pomagają tutaj długie równoległe burty.
Umiarkowany rozmiar statecznika pozytywnie wpływa na możliwości manewrowe supa. Wykonanie zwrotu, czy zmiana kierunku, nie zmuszają do nadmiernej pracy wiosłem. A skoro już o wiośle mowa – każdy początkujący amator dłuższych wycieczek powinien być z niego zadowolony. Pióro równo prowadzi się w wodzie, nie myszkuje na boki, zapięcia poszczególnych elementów wiosła pewnie usztywniają całość konstrukcji. Co najważniejsze, wiosło jest wyraźnie lżejsze od typowych pagajów z aluminium, które najczęściej trafiają do supowych kompletów. Osobom lżejszym, lub lubiącym wiosłować z większą częstotliwością, mogłoby odpowiadać trochę mniejsze pióro. Przydałaby się też osłonka ABS na krawędzi pióra. Ogólnie byliśmy pozytywnie zaskoczeni, że tak dobre wiosło znalazło się w standardowym zestawie.
Podsumowanie
Shark Touring 11’6” to bardzo przyjemy sup, który sprawdzi się zarówno jako deska na dłuższe wycieczki, jak i typowy allround na płaską wodę. Sharkowi udało się w nim połączyć dobre osiągi z przyjaznym i łatwym charakterem. Cieńszy kadłub z pewnością przypadnie do gustu osobom o lżejszej i średniej wadze, jedynie bardzo ciężcy surferzy mogą poczuć potrzebę sięgnięcia po pompowanego supa o grubości 6”. Deska nie jest może tania, ale w zamian otrzymujemy doskonale wykonany produkt z bogatym zestawem akcesoriów, których trudno szukać w kompletach nawet droższych modeli.
Deskę do testu udostępnił sklep Energysports.pl
Facebook
YouTube
RSS