Deski do touringu przeważnie wybierają osoby, które nabyły już pewnego doświadczenia i szukają czegoś z lepszymi osiągami, choć wciąż oferującego przyjazną stabilność. Mogą też być śmiałym krokiem do przodu dla początkujących, jeśli tylko wybór padnie na odpowiednio łatwy model. Sprawdziliśmy jak w roli rekreacyjnego „wycieczkowca” spisał się Touring 12’6”x32” firmy Shark.
Konstrukcja i wyposażenie
Tak jak wszystkie tegoroczne modele firmy Shark, testowy Touring wykonany został w technologii Fusion. Dzięki niej deska jest bardzo lekka, sztywna i starannie wykonana. Producent podkreśla jakość swojego supa udzielając na niego 3-letniej gwarancji.
Parametry Shark Touring 12’6”/32”
- Długość: 12’6”
- Szerokość: 32”
- Grubość: 6”
- Pojemność: 374 litry
- Waga: 10 kg
- Ciśnienie: 18 psi
Cena: 3600 zł / aktualna promocja 2700 zł
W zestawie otrzymujemy:
- plecak
- 3-częściowe lub 2-częściowe wiosło z aluminium
- dwukierunkową pompkę
- zestaw naprawczy
- oraz bonus w aktualnej promocji: kamizelkę asekuracyjną z leashem
Zanim ujrzymy deskę w pełnej nadmuchanej okazałości, nasze oczy zaskoczy widok bardzo małego zawiniątka. Niezwykłe, jak tak duża deska może być ciasno zrolowana. Wpływają na to konstrukcja supa oraz oryginalna skrzynka statecznikowa, która dzięki częściowo elastycznej budowie nie utrudnia zaginania końcówki rufy.
Po napompowaniu deski do sugerowanych 18 psi Touring Sharka ukazuje sportowy charakter. Wpływa na to długość supa (12’6”) oraz zwężona rufa i dziób. Kadłub nie straszy jednak radykalnym wyglądem, ponieważ środkowa jego części zachowuje dłuższy odcinek o większej szerokości. Przyjemny kształt podkreśla ładnie poprowadzona linia podgięcia dziobu.
Na pokładzie deski znajdziemy standardowe wyposażenie, czyli linki bagażowe (niestety tylko na dziobie), piankowy dywanik, obszytą neoprenem rączkę, zawór i zaczep na leasha. Po drugiej stronie kadłuba zamontowano pojedynczą skrzynkę statecznikową o wspomnianej elastycznej konstrukcji. Shark do kompletu dodaje specjalny statecznik, umożliwiający montaż bez potrzeby użycia śrubek czy innych narzędzi. Po prostu wsuwamy statecznik do odpowiedniej pozycji i po robocie.
Deska jest starannie wykonana i cieszy niską wagą. To dobry znak dla każdego, kto planuje trasy, podczas których może pojawić się potrzeba przeniesienia sprzętu lądem.
Wrażenia na wodzie
Touring oferuje bardzo dobrą stabilność i poczucie pewności na pokładzie. Potencjalnie umożliwia zapakowanie większego bagażu, dlatego trochę szkoda, że deska nie została wyposażona w dodatkowe linki na rufie. Lekki, długi kadłub chętnie poddaje się ruchom pióra, sprawnie przyspieszając do wysokiej turystycznej prędkości. Byliśmy pod wrażeniem osiągów Touringa. Choć nie są to prędkości znane z wąskich desek race, to przy touringowym tempie wiosłowania Shark radzi sobie naprawdę świetnie. Pokonywanie długich wycieczkowych tras jest na tej desce prawdziwą przyjemnością. Touring sprawnie trzyma kurs, ale też nie sprawia problemów, gdy zajdzie potrzeba nagłej zmiany kierunku. Oczywiście manewrowość w przypadku deski 12’6” nigdy nie jest zachwycająca, jednak nasz długi rekin radził sobie ze zwrotami naprawdę dobrze.
Podsumowanie
Dobra deska do touringu powinna łączyć w sobie dwie cechy: wysoką prędkość z bezpieczną stabilnością. Możemy śmiało powiedzieć, że firmie Shark sztuka ta udała się znakomicie. Przemyślany kształt, bardzo lekka i sztywna konstrukcja oraz dobre osiągi sprawiają, że na Touringa mogą stawać zarówno doświadczeni jak i początkujący surferzy. Touring 12’6” spisze się doskonale w rolach wycieczkowego długodystansowca, deski rodzinnej, na którą bez problemu zabierzemy np. dziecko, a także rekreacyjnego supa na weekendowe wyjazdy nad wodę. To nie tylko jedna z bardziej udanych pompowanych desek do touringu, ale też zdecydowanie najlepsza deska Sharka, na jakiej pływaliśmy.
Deskę do testu udostępniła firma Energysports.pl
Facebook
YouTube
RSS