Po dość specyficznym modelu Viper, czas na kolejny test deski Fanatica. Tym razem sięgnęliśmy po najbardziej wszechstronnego pompowanego supa tej firmy – Fly Air Allround 10’6”. Jest to tańsza wersja tego modelu, wykonana w trochę lżejszej i mniej „pancernej” technologii. Od droższej wersji Premium różni się cieńszą, jednowarstwową powłoką na pokładzie i dnie deski. Aby zachować odpowiednią sztywność w tak odchudzonej konstrukcji, Fanatic zastosował specjalny pas mocniejszego materiału, tzw. stringer, biegnący środkiem przez całą długość po obu stronach kadłuba.
Podstawowe parametry Fly Air 10’6”:
- 323 cm długości,
- 86.4 cm szerokości,
- 14 cm grubości,
- 210 litrów pojemności.
- wymagane ciśnienie 14.5 psi
Deska wykonana jest bardzo starannie i pod tym względem nie można się do niczego przyczepić. W kwestii wyposażenia jedynym minusem jest brak zamontowanych linek do przewożenia bagażu. Poza tym wszystko w normie. Wygodny piankowy dywanik, solidny zawór, rączka do przenoszenia deski, na dnie trzy stateczniki z czego dwa są wklejone na stałe, jeden możemy wyjąć ze skrzynki US Box. Do kompletu z deską dołączona jest najnowsza pompka Bravo 3 i wygodny plecak. Bardzo sympatyczny zestaw!
Jak na prawdziwie wszechstronną deskę przystało, nasz Fly Air zapewnia bardzo dobrą stabilność. Szeroki kadłub ułatwia zachowanie balansu, z czym większość osób do ok. 90 kg wagi nie powinna mieć problemów. Lekko odchudzona konstrukcja deski i niższe niż zwykle ciśnienie powodują, że da się tutaj odczuć mniejszą sztywność kadłuba, choć prawdę mówiąc na spokojnej wodzie nie stanowiło to żadnego problemu. Jedynie płynąc przez fale deska wpadała w zwiększone wibracje.
W przeciwieństwie do poprzednio testowanego modelu Viper, Fanatic Fly Air przyzwoicie radzi sobie z trzymaniem kursu. Jego osiągi może nie są w stanie oszołomić jakiegoś doświadczonego surfera, ale deska spokojnie dotrzymuje kroku innym tego typu modelom. Bardzo dobrze zostało w niej wyprofilowane podgięcie dziobu. Fly Air pokonuje fale bez tendencji do rycia w wodę. To nie tylko ułatwia opanowanie deski w trudniejszych warunkach, ale też powoduje, że po prostu przyjemniej nam się na niej płynie. Kolejnym plusem jest dobra manewrowość – nie ma problemu z zawracaniem czy szybką zmianą kursu.
Wszystkie te walory sumują się na bardzo udaną wszechstronną deskę sup, którą z powodzeniem możemy zabrać na jezioro, spływ spokojną rzeką czy nawet spróbować zabawy na małych morskich falach. Fly Air nie błyszczy pod względem sztywności, co dla cięższych osób może być pewnym minusem, ale surferzy z niską i średnią wagą nie powinni z tego powodu specjalnie narzekać. W zamian plusem jest trochę niższy ciężar deski.
Fanatic Fly Air mimo użycia tańszej technologii nie należy do najtańszych desek na rynku. W tej cenie możemy znaleźć supy szczycące się dużo wyższym ciśnieniem, choć nie zawsze tak starannym wykonaniem i tak udanym kształtem. W tym przypadku płacimy za markę i doświadczenie producenta. Jeśli możemy pozwolić sobie na jeszcze większy wydatek, deski Fly Air dostępne są też w wersji Premium, którą śmiało można zaliczyć do jednych z najlepszych technologii na rynku.
Fot. Marta Jońca i Krzysztof Mruk
Facebook
YouTube
RSS