Kołobrzeg, miasto wypoczynku i mekka surferów Pomorza Zachodniego. Słynne fale, o których często można usłyszeć od surfujących kolegów, przez ostatnie lata dziwnym trafem omijały kołobrzeskie wybrzeże, gdy tylko nastawał dzień zawodów Planet Baltic SUP Race. Aż do tego roku. Na V. edycję kołobrzeskich regat Neptun przygotował inny plan – srogi warun!
Pierwsze prognozy o możliwym silniejszym wietrze z północnego zachodu widać już było na tydzień przez zawodami. O ile wiatr z czystego zachodu często przynosi w Kołobrzegu wymarzone warunki do surfingu, to nawet lekka dokrętka na północ potrafi mocno zamieszać wodę, tworząc gęste i strome fale. Czyli coś, czego bardzo nie lubią wąskie deski race.
Sobotni poranek potwierdził te zapowiedzi. W zafalowany żywioł pierwsze wystartowały wyścigi w sprincie. Morze szybko zweryfikowało obycie na falach i dobór odpowiedniej deski. O pędzie do bojki i dynamicznym zwrocie nawet nie było mowy. Zawodnicy z trudem przedzierali się przez fale, a najszybszym elementem wyścigu było wdrapywanie się na pokład deski po kolejnym upadku do wody. Kto wybrał szerszą i bardziej manewrową deskę, ten zwiększał swoje szanse na wyższe miejsce w wyścigu. Stąd też, zamiast wąskich race’ówek, na wodzie pojawiło się więcej pompowanych tourigów i allroundów. Gdyby nie deski Starboarda, udostępnione do testów przez sklep Hydrosfera, na które wskoczyli właściciele smukłych 14’, sporo osób prawdopodobnie nie byłoby w stanie ukończyć wyścigów. Mimo to, wśród mężczyzn właśnie zawodnicy startujących na sztywnych race’ówkach okazali się najszybsi, choć nie obyło się bez niespodzianek. Pierwsze miejsce w sprincie zajął junior Stanisław Tadla z AZS Politechnika Poznań, przed Tytusem Smolińskim, który spektakularnie wygrał jeden z wyścigów pięknym ślizgiem na fali, oraz Filipem Korczyckim z klubu Spójnia Warszawa. Duże brawa zebrał najmłodszy zawodnik, 9-letni Mikołaj Miczek z RTW Racibórz, dzielnie walczący w wyścigach z dorosłymi, ostatecznie zajmując w sprincie 18. miejsce na 26 startujących w kategorii open i 4. w juniorach.
Wśród kobiet również zaprocentowało obycie z falami. Czego z pewnością nie brakuje zawodniczce Sopockiego Klubu Żeglarskiego, Zuzannie Tylingo, która świetnymi przejazdami na falach walczyła sobie pierwsze miejsce w sprincie kobiet. Za nią znalazły się Julia Kała oraz Marta Apanasewicz, również z SKŻ.
Po wykańczającym sprincie i chwili na złapanie oddechu, zawodniczki i zawodnicy stanęli do startu w wyścigach technicznych. Z uwagi na panujące warunki trasa została skrócona, co tylko trochę ułatwiło zadanie. Fale dalej nie odpuszczały, więc nawet na krótszym niż zwykle dystansie i z mniejszą ilością nawrotów, na startujących czekał kolejny morderczy wysiłek. Wśród mężczyzn najlepiej poradził sobie Filip Korczycki, na drugim miejscu znalazł się Mikołaj Majdan i na trzecim Tytus Smoliński. Nasz najmłodszy bohater, Mikołaj Miczek, ukończył wyścigi na 14. pozycji, wyprzedzając kilku dorosłych.
W kobiecej flocie w wyścigu technicznym pierwsze miejsce zajęła Marta Apanasewicz przed Zuzanną Tylingo i Leną Nowak.
Na kolejny dzień zawodów Planet Baltic SUP Race zaplanowano długi dystans oraz wyścigi sztafet. W niedzielę morze trochę złagodniało, choć nadal utrzymywało się lekkie zafalowanie. Część zawodników potraktowała to za dobrą monetę i wróciła do swoich race’owych desek. W konkurencji długodystansowej dla mężczyzn przygotowano trasę o długość 10 km, dla kobiet o połowę krótszą. Mimo początkowo pozornie łatwiejszych warunków, na trasie w okolicy mola utworzyła się wyższa i gęstsza fala, zmuszając zawodników do walki o utrzymanie się na deskach, a część nawet do zrezygnowania z dalszego wyścigu. Upragnione 1. miejsce wywalczył Mikołaj Majdan, wyprzedzając o dwie minuty Filipa Korczyckiego i o kolejne 6 minut Dawida Kuletę. Sensacją wyścigu ponownie okazał się 9-letni Mikołaj Miczek, kończący wyścig na 10. pozycji! Wygląda na to, że zmiana pokoleniowa na szczytach tabel supowych wyścigów nastąpi w Polsce szybciej, niż się wszyscy spodziewamy.
W wyścigu kobiet również nie zabrakło niespodzianek. Na dystansie 5 kilometrów wystartowało 12 zawodniczek, z których najszybciej popłynęła Marta Apanasewicz (SKŻ), wyprzedzając o nieco ponad minutę Katarzynę Zarembik (RTW Racibórz) oraz prawie o kolejną minutę Monikę Bronicką (UKŻ Lamelka Kartuzy). Patrząc na całą kobiecą tabelę wyników można dojść do wniosku, że czasy, gdy w wyścigu mieliśmy 1-2 liderki i później, po dłuższej przerwie, resztę floty, powoli mijają. Rywalizacja staje się zdecydowanie bardziej wyrównana.
Ostatnią konkurencją Planet Baltic SUP Race 2022 były wyścigi sztafet mieszanych. Zabawowy charakter wyścigów nie umniejszył sportowych emocji. Tutaj najlepiej wypadła para Natalia Wramba i Mikołaj Majdan, wyprzedzając pary Marta Apanasewicz i Dawid Kuleta oraz Natalia Bartosiewicz i Filip Korczycki.
V. edycję Planet Baltic SUP Race zakończyła ceremonia wręczenia nagród, podczas której zwycięzcy poszczególnych konkurencji otrzymali nagrody pieniężne oraz cenne trofea. Kołobrzeskie zawody kolejny raz urzekły wyjątkowo przyjazną atmosferą i profesjonalną obsługą techniczno-sędziowską. Szczere gratulacje dla Ewy, Marcina Koca za zorganizowanie tak kapitalnej imprezy oraz sędziowskiego teamu Marek Rowiński, Małgorzata Cieplińska (której z powodu kontuzji nie widzieliśmy w tym roku na wodzie) i Maciej Koc, za tak sprawne przeprowadzenie chyba najtrudniejszych zawodów w historii polskiego supa. Do zobaczenia na kolejnej edycji Planet Baltic SUP Race!
Obszerną galerię zdjęć z zawodów znajdziecie w albumie na naszej facebookowej stronie.
Tabele z wynikami w poszczególnych kategoriach:
Facebook
YouTube
RSS