Kolorowe deski z serii GO Tikhine to jedna z nowości, jaką firma Starboard przygotowała na sezon 2018. Wyróżnia je szata graficzna, przygotowana przez artystkę i zawodniczkę z teamu Starboarda – Sonni Honscheid. Choć faktycznie grafika desek robi duże wrażenie, byliśmy bardzo ciekawi, czy, oprócz strony wizualnej, kolorowe supy potrafią również zachwycić na wodzie. W odpowiedzi na to pytanie pomógł nam sklep Hydrosfera.pl, który dostarczył do testu model Starboard GO Tikhine 11’2×32”.
Wyposażenie
Starboard ostatnio dość mocno promuje akcje proekologiczne, starając się ograniczyć ilość stosowanych w produkcji tworzyw sztucznych. Na razie w przypadku samych desek to trochę trudne zadanie, więc firma skupiła się na opakowaniach i materiałach wykorzystywanych do szycia pokrowców. Deskę otrzymujemy w kartonie, w którym nie znajdziemy żadnej folii. Wszystko zostało opakowane w papier, a akcesoria włożone do większej koperty (papierowej rzecz jasna).
Bardzo ucieszył nas widok większej torby na na deskę. Starboard w końcu pożegnał się z ciasnymi plecakami, zastępując je obszerniejszymi pokrowcami, wykonanymi z materiałów uzyskanych z przetworzonych zużytych butelek plastikowych. Pokrowiec wyposażony jest w twardą podstawę i duże kółka. Do przenoszenia służą dwie rączki: z boku i na górze torby. Tak… torby, ponieważ nie jest to już plecak. Starboard zrezygnował z szelek do przenoszenia deski na plecach. Trochę dziwny ruch, trzeba przyznać. Zdaje się, że w modelach 2019 szelki powróciły. Całe szczęście. Bo choć pakowanie deski do większego pokrowca jest wygodniejsze, to targanie torby z deską po schodach, bez szelek, już nie.
Oprócz deski i torby, w komplecie otrzymamy też dwukierunkową pompkę, zestaw naprawczy, leasha i specjalny pasek na ramię do przenoszenia supa, który można przymocować do deski.
Konstrukcja
Sup GO Tikhine 11’2×32” bazuje na modelu Blend 2018, wykonanym w technologii ZEN. Ma ten sam kształt i konstrukcję, różni się jedynie grafiką i możliwością przyczepienia wspomnianego wcześniej paska na ramię. Trzy lata temu testowaliśmy już Starboarda Blend ZEN. Jednak od tamtej pory jego kształt trochę się zmienił, podobnie do samej technologii wykonania. Nowa deska wyposażona jest mocniejsze burty, elementy usztywniające kadłub, staranniej prowadzoną linię rockera i bardziej zaokrąglony dziób.
W GO Tikhine zastosowano trzy wklejone na stałe stateczniki, które Starboard zachwala jako „niezniszczalne”. Faktycznie, są bardziej elastyczne od zwykłych finów, co w przypadku uderzenia o podwodną przeszkodę prędzej wywoła chwilowe wygięcie niż wyrwanie skrzynki, czy połamanie płetwy.
Starboard zaleca pompowanie deski do uzyskania ciśnienia od 15 do 18 psi. My pompowaliśmy bliżej górnej granicy, dzięki czemu deska stawała się bardzo sztywna, z minimalnym ugięciem pod ciałem surfera.
Ogólnie deska prezentuje się fantastycznie. Mężczyźni najczęściej kwitowali jej wygląd czymś w rodzaju – „ale ładna deska”, natomiast kobiety – „chcę ją mieć!”.
Wrażenia na wodzie
Starboard GO Tikhine 11’2” wzbudza sympatię od pierwszego wejścia na pokład. Deska jest sztywna i bardzo stabilna. Komfortowy piankowy dywanik w połączeniu z mniejszą grubością kadłuba (4’7”) gwarantują świetne wyczucie deski pod stopami. To jeden z tych supów allround, na których można przez chwilę zapomnieć, że stoi się na pompowanej desce. Wrażenie potęguje pierwsze odepchnięcie wiosłem, na które deska reaguje bardzo lekkim i dynamicznym przyspieszeniem. Wpływa na to nie tylko sztywna konstrukcja i długość deski, ale przede wszystkim świetnie wyprofilowany rocker. Dziób deski stopniowo unosi się nad wodą, natomiast środkowa i tylna jej część pozostaje płaska na dość długim odcinku. Dzięki temu Starboard nie hamuje dziobiem, długo utrzymując moment ślizgu. Wystarczy spojrzeć jak ta deska łagodnie płynie, nie tworząc prawie żadnej fali przed dziobem:
To właśnie wyróżnia starannie opracowaną deskę, za którą wzięli się doświadczeniu projektanci. Mieliśmy trochę obaw odnośnie wklejonych stateczników, czy dadzą radę zapewnić należyte trzymanie prostego kursu. Werdykt wypadł jednak pomyślnie. Owszem, większy centralny statecznik, wykonany ze sztywniejszego materiału, zapewniłby jeszcze lepsze właściwości, ale naprawdę byliśmy przyjemnie zaskoczeni z pracy wklejonych finów. Na jeziorze czy rzece deska spisywała się znakomicie. Troszkę gorzej było na falach, gdzie dało się odczuć, że rufie brak oparcia podczas skrętów w ślizgu. Mimo to, do pierwszych prób surfingu deska jest jak najbardziej OK. Łatwo zabiera się z falą, a większe gabaryty kadłuba pomagają utrzymać stabilność na desce.
Nie jest to jednak typowa deska na fale. Znacznie lepiej spisuje się na płaskiej wodzie, gdzie mniejsze stateczniki zapewniają jej zarówno dobre trzymanie kursu, jak i bardzo zwinną manewrowość. Ot taki udany kompromis.
Podsumowanie
Starboard GO Tikhine 11’2”x32” to jedna z przyjemniejszych desek allround na jakich pływaliśmy. Nie było ważne, czy wsiadała na nią lekka czy cięższa osoba, każdemu sprawiała dużo frajdy z pływania. Jej urok tkwi w połączeniu ogromnej łatwości z niezwykle przyjemnymi osiągami. I do tego ten wygląd…
Jeśli szukacie maksymalnie przyjemnego pompowanego supa do pływania po płaskiej wodzie, rekreacyjnych wycieczek, spływów rzekami czy uprawiania jogi, Starboard GO Tikhine 11’2”x32” będzie idealnym wyborem.
Sprzęt do testu udostępnił sklep Hydrosfera.pl
Facebook
YouTube
RSS