Główną zaletą wioseł trzyczęściowych jest ich mobilność. Rozłożone bez większych problemów mieszczą się w plecakach desek i zazwyczaj właśnie z tego powodu po nie sięgamy. Ceną za taką wygodę jest trochę mniejsza sztywność oraz większy ciężar wiosła. Wady te są najwyraźniej odczuwalne w przypadku tańszych wioseł, wykonanych z aluminium lub kompozytów o niskiej zawartości węgla. A jak sprawa wygląda, gdy sięgniemy po wiosło z nieco wyższej półki? Dzięki uprzejmości sklepu Hydrosfera.pl, mieliśmy okazję się o tym przekonać, testując tegoroczny model wiosła Enduro Balsa firmy Starboard.
Enduro to najbardziej uniwersalna linia wioseł Starboarda, dostępna w różnych konstrukcjach, rozmiarach piór i trzech sztywnościach. Nam do rąk wpadła wersja Balsa, czyli wiosło z trzonkiem węglowo-kompozytowym i piórem wykonanym głównie z drewna balsa, czyli ogorzałki wełnistej. Drewno to charakteryzuje się bardzo niską wagą i dużą sprężystością. Powierzchnia pióra testowanego wiosła wynosi 575 cm2 i jest największą z dostępnych w tej serii. Zakres ustawień długości naszego Enduro zaczyna się od 156,5 cm, a kończy na 216,6 cm. Sztywność wiosła oznaczona została symbolem S35, co jest najsztywniejszą konstrukcją Starboarda.
Wiosło możemy rozłożyć na trzy części. Pierwszą stanowi bardzo wygodna węglowa rączka z wysuwaną częścią trzonu. Znajdziemy na nim nadrukowaną skalę długości oraz specjalny rowek, dzięki któremu, po wsunięciu pierwszej części w drugą, rączka zawsze będzie prosto ustawiona względem lini pióra. Całość spina klamra zaciskowa, zapewniająca świetną stabilizację i pewne trzymanie. Brak luzów, nic się nie okręca, system działa po prostu wzorowo.
Druga część wiosła łączy się z kolejną za pomocą metalowego bolca, wchodzącego w otwór w rurce. Dodatkowo łączenie usztywnia klamra zaciskowa. W ten sposób wyeliminowano wszelkie luzy, a także ryzyko powiększenia się otworu na bolec pod wypływem użytkowania. Wiosło kończy niezwykłe pióro, wykonane z drewna balsa i pokryte przezroczystą warstwą żywicy. Krawędzie pióra zabezpieczone zostały plastikową otoczką, tzw. ABSem.
Wiosło jest tak ładnie wykonane, że aż prawie żal zabierać je nad wodę. Doskonale mogłoby spełniać rolę eleganckiego elementu dekoracji wnętrza. Ale cóż, naszym zadaniem było sprawdzenie go w nieco innym zastosowaniu.
Starboard Enduro Balsa L sprawia lekkie wrażenie. Szczególnie tym osobom, które przesiadają się z wiosła wykonanego z aluminium lub tańszego kompozytu. Producent nie podaje wagi swoich wioseł, a my nie dysponowaliśmy czułą wagą, więc pozostaje jedynie porównawcze stwierdzenie, że wiosło Starboarda pod względem ciężaru plasuje się gdzieś między niezwykle lekkim wiosłem w pełni węglowym, a średnio lekkim kompozytem. Jest więc całkiem przyjemnie. Jednak od wagi większe wrażenie robi jego jakość wykonania. To zdecydowanie najlepiej wykonane wiosło 3-częściowe, jakie do tej pory mieliśmy w rękach. Precyzyjnie, starannie i przede wszystkim bardzo solidnie. Od razu widać, za co płacimy.
Duża powierzchnia pióra i sztywna konstrukcja trzonka gwarantują sporą oraz bezpośrednią moc odepchnięcia w wodzie. Czuć, że żadna cześć energii nie jest zostaje zmarnowana. A przynajmniej takie odnosi się wrażenie. Osoby lubiące silne odepchnięcie będą tym wiosłem zachwycone. Wiosłując Enduro deska błyskawicznie nabiera przyspieszenia, w łatwy sposób utrzymując wysoką prędkość. Trzeba jednak pamiętać, że sztywne wiosła z dużymi piórami wymagają większej siły, są więc predysponowane dla silniejszych i większych osób. Lżejsi surferzy powinni zainteresować się modelem Enduro z rozmiarem pióra M lub S. Będzie im łatwiej zachować energię w trakcie dłuższych wycieczek, czy podczas intensywnej sesji na falach.
Pióro w wodzie prowadzi się jak po szynach, łatwo pozwalając skupić się na samej motoryce wiosłowania. Szybko też zapominamy, że mamy w rękach wiosło, składający się z 3 części. Ogólna sztywność, wygodna rączka i brak luzów na łączeniach wzmacniają poczucie solidności, które prędzej przypisalibyśmy modelowi 2-częściowemu. Choć Enduro świetnie spisuje się na płaskiej wodzie, to dopiero wskakując na fale poczujemy jego największe potencjał. Duża moc i łatwo osiągalne przyspieszenie znacznie ułatwiają łapanie fal oraz pokonywanie przyboju podczas wypływania w morze. Ze znanych nam wioseł to jak na razie numer jeden, gdybyśmy mieli wybrać nasz typ na surfa.
Choć Starboard Enduro w zamierzeniu nie jest wiosłem regatowym, podczas wyścigów również zdało egzamin.
Starboard Enduro Balsa L jest doskonałym wyborem dla osób lubiących sztywną pracę wiosła z dużą mocą odepchnięcia w wodzie. Świetna konstrukcja łączy się tutaj z bardzo starannym wykonaniem i robiącym ogromne wrażenie wyglądem. Po rozłożeniu na trzy części, wiosło bez problemu wchodzi do supowego plecaka. Natomiast pod względem pracy w wodzie, może śmiało konkurować z węglowymi wiosłami, składającymi się z dwóch części. Za niecałe 1200 zł otrzymujemy super mobilne i bardzo wszechstronne wiosło, które pod względem wykonania i pracy w wodzie ma konkurencję wyłącznie wśród najlepszych modeli na rynku.
Wiosło do testu udostępnił sklep Hydrosfera.pl
Facebook
YouTube
RSS