Na liście najciekawszych akcesoriów, jakie mieliśmy okazję testować, z pewnością pojawiłby się nowy produkt marki ITIWIT– plecak na pompowaną deskę i nieprzemakalna torba na rzeczy/prowiant w jednym. Prawdziwy „transformer”, który po przesunięciu zamka błyskawicznego zmienia się z 40 litrowej torby, na duży 100 litrowy plecak.
Na pierwszy rzut oka wygląda jak niewielka torba żeglarska ze zwijanym otworem, zapewniającym bezpieczną barierę przed dostaniem się wody do środka. Grubszy wodoodporny materiał dodaje wrażenia solidności, natomiast szelki i biegnący dookoła zamek zdradzają, że czeka na nas jakaś niespodzianka.
Po rozpięciu zamka, z wnętrza wyciągamy drugą, znacznie większą torbę, wykonaną już z cieńszego materiału. Obydwie części są ze sobą zszyte, jednak funkcjonują oddzielne. Duża torba ma swój własny zamek błyskawiczny i przypomina trochę standardowy plecak na supa ITIWIT. Mniejsza, wodoodporna część, przyczepiona jest do tylnej ścianki dużej torby, zachowując pełną dostępność do zwijanego otworu. Po drugiej stronie znajdują się szelki i pas biodrowy, jak w typowym plecaku turystycznym. Trzeba przyznać, że jak na takiego „kameleona”, szelki i pas są całkiem wygodne. Ścianka od strony pleców wyłożona jest cienką warstwą gąbki. Dodatkowo, do części wodoodpornej doszytych jest kilka małych pasów, ułatwiających zamontowanie złożonej torby do rufy deski ITIWIT 12’6”. Dzięki nim torba spoczywa bezpiecznie na tyle deski i mamy cały bagażnik dziobowy gotowy do zapakowania kolejnej porcji ekwipunku. Jeśli nie posiadamy touringowego ITIWITa, torbę możemy zamocować na dziobie, tradycyjnie w linkach bagażowych.
OK, część osób może zapytać, ale po co to wszystko? Wyobraźmy sobie, że wyruszamy na SUP wyprawę, gdzie czeka nas kilkukilometrowy spacer z deską. Np. przenoska przez ląd z jednego jeziora na drugie lub wybieramy się na spływ publicznym środkiem transportu. Wówczas plecak na supa pozostaje cała czas z nami, również na wodzie. Zwykły plecak po pływaniu będzie prawdopodobnie w większości mokry, co, w przypadku zakładania go ponownie na plecy, nie jest zbyt przyjemne. O suchych rzeczach w jego środku również możemy zapomnieć. W torbie ITIWIT nie dość, że mamy wszystko w jednym pakunku: deskę, pompkę, składane wiosło, prowiant, rzeczy itp., to na wodzie wszystko pozostaje suche. Nie musimy brać dodatkowych toreb, aquapacków itp. Jedynie szelki torby i pas biodrowy mogą zostać zmoczone, choć na szczęście nie są wykonane z nasiąkliwego materiału. Obejrzyjcie firmową prezentację możliwości torby ITIWITa:
Torba ITIWIT kosztuje w sklepach Decathlon niecałe 320 zł. Nie znamy drugiego takiego produktu, który umożliwiałby zabranie całego supowego ekwipunku, oferując podczas wycieczki bezpieczną wodoszczelność dla naszych rzeczy. Już za sam pomysł należą się ITIWITowi brawa. Plusy zbiera również za jakość wykonania. Obsługa torby jest bezproblemowa, choć podczas przesuwania głównego zamka warto zwrócić uwagę, by materiał dużej części torby nie wchodził w suwak. Jeśli lubicie touringowe wycieczki i zdarza Wam się, że pozostawienie rzeczy na brzegu nie wchodzi w grę, torba ITIWIT wydaje się idealnym rozwiązaniem.
Sprzęt do testu udostępnił sklep Decathlon.pl
Facebook
YouTube
RSS