Mimo iż wiosna za pasem, to co się do tej pory działo za oknem, jakoś nie do końca dawało o tym znać. Żeby do 10 maja pływać w suchym kombinezonie? Uff… Starczy już! Na szczęście weekend prognozował przełom w temperaturze, co wypadało jakoś sensownie wykorzystać. Szybka wymiana pomysłów z piątku na sobotę i tak oto wykluł się plan wyruszenia w nieznane nam do tej pory rejony Międzyodrza.
Dolina Dolnej Odry słynie z urokliwych miejsc, jednak mnogość kanałów łączących koryta rozgałęzionej Odry Zachodniej i Wschodniej czyni z niej tak bogate źródło różnych tras, że prawdopodobnie jeszcze przez parę lat będziemy odkrywać nowe szlaki na rzece. Tym razem postanowiliśmy zmierzyć się kanałami poniżej niemieckiej miejscowości Gartz. Start z urokliwej niewielkiej wioski z bardzo łagodnym zejściem do wody, trochę kluczenia w międzyorzańskim labiryncie i finisz na nabrzeżu Gartz.
Prawdziwie już wiosenna temperatura powietrza trochę kontrastowała z wciąż zimną wodą, ale na szczęście nasze dmuchane race’ówki bezpiecznie przewiozły nas przez całą trasę. Emocje związane z kąpielą w chłodnej Odrze jakoś nas ominęły. W zamian spotkaliśmy stado beczących owiec, biegające przy brzegu sarny, czy latające nad głowami żurawie. Niezwykła cisza i zapach prawdziwej wiosny w bonusie! :)
Przebieg trasy można prześledzić pod tym linkiem. Do zobaczenia na wodzie! :)
Facebook
YouTube
RSS