Jedną z tegorocznych nowości w palecie pompowanych desek SUP firmy Starboard jest model Astro Wide Point 10’5, przedstawiany przez producenta jako niezwykle uniwersalna deska zarówno do pływania po spokojnych akwenach jak i surfowania na falach. Po ubiegłorocznym teście świetnego Starboarda Blend byliśmy bardzo ciekawi jak spisze się trochę bardziej kompaktowy kształt o podobnym charakterze. Dzięki uprzejmości sklepu Hydrosfera.pl dostaliśmy do testu Wide Pointa w wersji ZEN, który przez to, że jest trochę cieńszy (4.75”), powinien lepiej spisywać się na falach. Wide Point występuje też w droższej wersji Deluxe – grubszej (6”) i wykonanej przy użyciu bardziej zaawansowanych technologicznie materiałów.
Zaraz po napompowaniu deska urzeka niezwykle rasowym kształtem, w którym wszystko wydaje się przemyślane. Doskonale wyprofilowany rocker (podgięcie dziobu i rufy), wąska tylna część deski i szeroki środek, ze stopniowo zwężającą się częścią dziobową, tworzą kadłub, który jeszcze przed zwodowaniem wydaje się niezwykle przyjazny i uniwersalny.
Starboard Wide Point ZEN wyposażony jest trzy stateczniki – dwa boczne są wklejone, centralny osadzony w skrzynce typu US Box. Starboard jest jedną z niewielu firm, które poważnie podchodzą do roli statecznika. Dlatego z deską otrzymujemy całkiem duży „prawdziwy” statecznik, a nie kawałek plastiku przypominający płetwę. Na pokładzie znajdziemy linki do przewożenia bagażu, wygodną neoprenową rączkę do przenoszenia deski i neoprenowy uchwyt na wiosło. Piankowe dywaniki w szarym kolorze bardzo dobrze zapobiegają ślizganiu się po pokładzie i mają dodatkową praktyczną cechę – nie brudzą się tak łatwo od np. mułu w rzece czy jeziorze. Deska nie jest ciężka, ale też nie jest jakoś super lekka. Widać, że wykonano ją z solidnych materiałów, konstrukcyjnie budzi duże zaufanie a staranność wykończenia detali cieszy oko. Producent zaleca pompowanie Wide Pointa do 15-18 PSI.
Oprócz deski w komplecie otrzymamy dwustronną pompkę firmy BRAVO, która umożliwia nie tylko wtłaczanie powietrza, ale też wysysanie go (pomocne przy pakowaniu), bardzo wygodny plecak z kółkami na spodzie i tradycyjny zestaw naprawczy.
Po napompowaniu do 18 PSI deska staje się bardzo sztywna, bez trudu plasując się w grupie najsztywniejszych pompowanych supów. Jeszcze przyjemniej zaskakuje naprawdę minimalne odkształcenie, nawet pod ciężarem 100-kg surfera!
Nazwa Wide Point – czyli „szeroki punkt” – odnosi się do poszerzonego środka deski, które wynosi 32”, co w połączeniu z dość wąską rufą tworzy trochę wrzecionowaty kształt. Dzięki tej dodatkowej szerokości SUP Starboarda jest stabilniejszy, szczególnie dla osób o lżejszej i średniej wadze. Ale też ciężsi testerzy nie mieli problemów z komfortowym utrzymaniem równowagi.
Na płaskiej wodzie jeziora Wide Point zachowywał cechy udanej deski alloround – świetnie utrzymywał kierunek kursu, dobrze przyspieszał i osiągał bardzo przyzwoitą prędkość. W porównaniu do testowanego wcześniej modelu Blend (podobny charakter kształtu, ale dłuższy kadłub) nie utrzymywał tak długiego ślizgu po wodzie, był za to wyraźnie bardziej manewrowy. Doskonale wyprofilowany rocker zapobiegał ryciu dziobem o wodę, dzięki czemu pływanie na Wide Poincie sprawiało lekkie i bardzo przyjemne wrażenie.
Po teście na spokojnym jeziorze przyszedł czas testu na falach. Ponownie za poligon doświadczalny posłużył niezawodny spot w Kołobrzegu. Tego dnia fale nie były zbyt duże, ale za to świetnie oddawały charakter przeciętnych bałtyckich warunków.
Już podczas przechodzenia przez przybój Wide Point przypomniał o swoich głównych zaletach – świetnej stabilności i wysoko podniesionym dziobie, co znacznie ułatwiało pokonywanie fal podczas wychodzenia w morze. Szerszy środek kadłuba pozwalał przyjąć komfortową pozycję przy czekaniu na fale, a zwinna manewrowość pomagała szybko ustawić się do nadchodzącego seta. Jednak największym zaskoczeniem było to, jak łatwo Wide Point łapie ślizg na fali. Nawet mało strome fale pozwalały efektywnie rozpędzić się do ślizgu, a doskonały rocker dziobu znacznie niwelował ryzyko zarycia o wodę. Deska tak bezpiecznie ślizga się po fali, że nie było najmniejszego problemu z przemieszczaniem się po pokładzie podczas jazdy, tak jak na surfingowym longboardzie. Gdy fala stawała się mniej stroma, wystarczyło przejść nieco do przodu by utrzymać ślizg, gdy rosła – przejście w kierunku rufy zwiększało prędkość i kontrolę.
Byłem naprawdę zaskoczony jak sprawnie to działa. Większość pompowańców zazwyczaj ma niewystarczające podgięcie dziobu, albo źle wyprofilowany rocker, przez co taka zabawa kończy się zaryciem dziobem o wodę i oczywistą wywrotką. Tutaj po prostu jedziemy!
Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem okazała się manewrowość. To zdecydowanie najlepiej skręcający na fali pompowany SUP, na jakim do tej pory pływałem. Deska bardzo chętnie poddaje się sterowaniu nogami podczas ślizgu, a sam skręt jest przewidywalny i bezpieczny. Duży wpływ na to mają sztywna konstrukcja, przemyślany kształt i rasowy, duży statecznik.
Starboard nie fantazjował opisując swoją deskę jako doskonały wybór na fale. Póki co nie znam lepszej pompowanej deski, która by się do tego celu tak dobrze nadawała jak Wide Point. Łatwo przechodzi przez przybój, sprawnie ustawia się do fali, szybko łapie ślizg i potrafi utrzymać go dłużej od wielu innych desek. Do tego skręca naprawdę sprawnie jak na dmuchaną konstrukcję.
Co raz częściej na skrzynkę redakcyjną docierają pytania o deskę SUP, która nadaje się na jezioro, rzekę i fale. Starboard Astro Wide Point otrzymuje pod tym względem najwyższą rekomendację. Deska jest fantastycznie uniwersalna, szczególnie dla osób o średnim ciężarze ciała. Jeśli szukacie supa, który sprawdzi się praktycznie w większości warunków, Starboard Astro Wide Point będzie idealnym wyborem. Tym bardziej jeśli zamierzacie od czasu do czasu wyskoczyć na fale. Do nauki surfingu trudno będzie znaleźć lepszą deskę wśród pompowanych supów!
Deskę do testu udostępnił sklep Hydrosfera.pl
Facebook
YouTube
RSS