Jeszcze do niedawna włoską firmę KSP kojarzyli głównie kitesurferzy. I choć nadal w jej ofercie znajdziemy przede wszystkim sprzęt do pływania z latawcem, pojawiły się też deski SUP. Do wyboru mamy dwa modele: Wave i Air, każdy dostępny w dwóch rozmiarach. Dzięki uprzejmości sklepu Surfoteka.pl w nasze testowe ręce wpadł nawiększy model – Air 11’.
Deska KSP Air 11’ jest klasycznym przykładem wszechstronnego modelu allround, czyli przeznaczonego do pierwszej zabawy z SUP, rekreacyjnego pływania po spokojnych akwenach, ale też do wykorzystania na mniejszych morskich falach. To dość duży sup, który przy długości 335 cm ma aż 87 cm szerokości, choć tylko 10 cm grubości kadłuba. Producent nie podaje litrażu swoich desek, ale na oko można określić pojemność na poziomie dobrze powyżej 200 litrów. Nasza testowa jedenastka bez problemu uniesie nawet ciężkiego surfera. Na pokładzie znajdziemy pokrywające dużą powierzchnię piankowe dywaniki, rączkę do przenoszenia deski oraz linki na dziobie do przewożenia bagażu. Od strony dna ujrzymy trzy stateczniki – dwa boczne wklejone na stałe oraz centralny wsuwany i blokowany bez potrzeby używania narzędzi.
W komplecie otrzymujemy deskę, pompkę HP (starszego typu z szerokim tłokiem), zestaw naprawczy, trochę ciasny i prosto odszyty plecak oraz składane aluminiowe wiosło. Wszystko to w cenie detalicznej na poziomie 2599 zł. Deski KSP celują bardziej w ekonomiczny rynek, stąd jakość wykończenia detali trochę odbiega od droższych modeli renomowanych producentów. Gdzieniegdzie widoczne są pewne nierówności w łączeniu warstw, a spod gumowych dywaników w paru miejscach wychodzi nadmiar kleju. Są to co prawda mankamenty wizualne, ale przypominają nam, że nie wydaliśmy na sprzęt 4000 zł.
Jak już wspomniano, deska ma tylko 10 cm grubości, co jest dość niespotykane w tak dużych supach. Mimo to, przy wymaganym ciśnieniu 15-16 psi, oferuje przyzwoitą sztywność i bardzo dobrą stabilność. Od razu czujemy się na tej desce pewnie. Stojąc, czy nawet chodząc po pokładzie, nie mamy problemu z utrzymaniem równowagi. To bardzo duży plus dla osób pierwszy raz pływających na supie oraz dla cięższych surferów. Mniejsza grubość kadłuba sprawia, że lepiej czujemy kontakt zwodą i nie odnosimy wrażenia stania na „dmuchanym pontonie”.
KSP Air SUP 11’ pozytywnie zaskakuje zachowaniem podczas płynięcia. Osiągi co prawda mieszczą się w typowym dla desek allround przedziale, ale bez problemu dorównują niekiedy znacznie droższym modelom w tej klasie. Duże znaczenie ma tutaj całkiem wysoko podniesiony dziób deski, który mocno ogranicza rycie o wodę, przez co wiosłowanie staje się lżejsze, łatwiej osiągamy wyższą prędkość i generalnie odczuwamy większą przyjemność z płynięcia. Wysoki dziób i cieńszy kadłub to też dobre połączenie gdy chcemy pobawić się na falach. Osobiście nie testowałem, ale nie widzę przeszkód, żeby ta deska sprawdziła się w roli pierwszego surfboarda.
Wracając jednak na płaską wodę, trzeba KSP Aira pochwalić za dobre trzymanie kursu i zwinną manewrowość. Deska jest tak bezpieczna i nieuciążliwa podczas płynięcia, że bardzo szybko przestajemy skupiać się na jej zachowaniu. Praktycznie nic nam w niej nie przeszkadza.
Podsumowując. KSP Air SUP 11’ to deska, która świetnie odnajduje się w roli pierwszego supa. Połączenie sporej stabilności i łatwości pływania ucieszy każdego kto na niej stanie. Trochę szkoda, że producent nie przyłożył uwagi do bardziej starannego wykonania, bo mogłaby to być jedna z fajniejszych desek na rynku w grupie allround. Jeśli jednak ktoś nie przywiązuje większej wagi do estetyki detali, na wodzie wszystko jest OK. Choć KSP nie udaje wyglądem drogiej deski, pływa się na niej niekiedy lepiej niż na droższych modelach.
Sprzęt do testów dostarczyła firma Surfoteka.pl
Facebook
YouTube
RSS